Naturalnym krokiem jest dostosowanie wskaźników ubóstwa do struktury gospodarstwa domowego. I tu pojawiają się problemy, bo jak np. uwzględnić to, że w rodzinie dwuosobowej wydaje się na żywność więcej niż w jednoosobowej, lecz przecież nie dwa razy więcej? By rozwiązać tę trudność opracowano – i stosowano – skale ekwiwalentności, umożliwiającą porównywanie najróżniejszych gospodarstw domowych. Na przykład przyjmuje się, że rodzina składająca się z dwóch dorosłych osób wymaga 1,7 razy większych wydatków niż gospodarstwo jednoosobowe, aby osiągnąć podobny poziom konsumpcji. Przy obliczaniu statystyk ubóstwa uznaje się, że jeśli dwuosobowe gospodarstwo domowe znajduje się powyżej progu biedy, wówczas obaj członkowie są uważani za żyjących poza ubóstwem. Tyle że jeśli o konsumpcji obojga decyduje tylko jedna z tych osób (np. w rodzinach z przemocą ekonomiczną i/lub fizyczną), to może się zdarzyć tak, że choć średnio oboje są nad progiem, to jedno z nich nadal cierpi ubóstwo.

Treść całego artykułu przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.