Jak wynika z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie BIK, zaległe zobowiązania zarówno kredytowe, jak i pozakredytowe kobiet wyniosły na koniec grudnia minionego roku 27,2 mld zł, a mężczyzn - 54 mld zł, podano.

"Pewne znaczenie może też mieć fakt, że panie zwykle pożyczają mniej niż panowie, bo choć ich kredyty przeważają, to ich suma nie przekracza 47 proc. całej puli zadłużenia Polaków. To może jednak mieć związek ze zdolnością kredytową Polek. Według ostatnich danych GUS, różnice w wynagrodzeniach pomiędzy płciami dochodziły do 20 proc. Niższe płace z pewnością przekładają się na podejście do zadłużenia, inwestycji i różnego rodzaju wydatków" - powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, cytowany w komunikacie.

Różnice między płciami widać też w kwestii tegorocznych planów dotyczących oszczędności. Polkom lepiej idzie odkładanie pieniędzy na konkretny cel (np. zakup, wyjazd, edukację) - 53 proc. wobec 47 proc. Z myślą o posiadaniu pieniędzy na wszelki wypadek chętniej chcą oszczędzać panowie (48 proc. wobec 40 proc. pań). Największą rozbieżność widać jednak w planach związanych z oszczędzaniem na emeryturę - myśli o tym niemal trzy razy mniej kobiet (5 proc.) niż mężczyzn (14 proc.), podkreślono.

Reklama

Kłopoty ze spłatą rachunków i kredytów najbardziej rozpowszechnione są przede wszystkim w województwach zachodniej Polski: zachodniopomorskim, lubuskim, dolnośląskim, a także w kujawsko-pomorskim. Wszędzie tu niesolidne dłużniczki mają ponad 8 proc. udziału w kobiecej dorosłej populacji. Najmniej jest ich natomiast na Podkarpaciu (3,3 proc.), Podlasiu (4,3 proc.) i w Małopolsce (4,3 proc.).

Badanie zostało zrealizowane przez Maison&Partners, metodą CAWI na panelu badawczym Ariadna w dniach 11-15 grudnia 2020 r., na ogólnopolskiej, reprezentatywnej pod względem płci, wieku oraz wielkości miejsca zamieszkania próbie Polaków 18+. W badaniu wzięło udział N=1 106 osób.