„Wykonanie budżetu w 2022 r. w całości będziemy mogli podsumować dopiero w roku 2023, a więc już po upływie grudnia. Końcówka roku to okres trudny dla budżetowców i dla Ministerstwa Finansów, bo to jest czas zamykania wydatków budżetowych, ale też jest to okres podsumowywania i liczenia, gdzie mamy oszczędności w budżecie i jak te oszczędności możemy wykorzystać” – powiedziała w rozmowie z PAP.PL minister finansów.

Dodała, że w tym roku zdecydowano się na rozwiązanie, w ramach którego nie będzie tzw. środków niewygasających, a więc przechodzących na kolejny rok.

„Ze względu na bardzo oszczędne podchodzenie do wydatków zdecydowaliśmy, że nie ma wydatków niewygasających. Wszystkie plany wydatkowe powinny zostać zamknięte, a oszczędności jakie powstaną w budżecie, będziemy starali się przeznaczyć na najbardziej pilne potrzeby. Przypomnę, ten rok był naprawdę trudny, to rok wojny na Ukrainie i kryzysu energetycznego, więc rząd uruchomił programy wsparcia dla obywateli, w tym programy związane z zamrożeniem cen gazu i energii. Na to wszystko potrzebne są środki. To, co w tym roku uda się wygospodarować, na te potrzeby zostanie przekazane” – powiedziała Magdalena Rzeczkowska.

Po październiku budżet notował nadwyżkę w wysokości 27,2 mld zł.

Reklama

„Do tego mieliśmy 126 mld zł płynności w budżecie, czyli tych środków, które wskutek zaspokojenia potrzeb pożyczkowych za rok 2022 w budżecie się znajdują. A przypomnę, że potrzeby pożyczkowe za rok 2022 mieliśmy pokryte w całości w sierpniu. Wszystkie emisje, które miały miejsce od sierpnia, w tym emisja dolarowa, którą zrobiliśmy jesienią po kilku latach nieobecności na rynku dolarowym, idą już na konto przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych” – powiedziała minister finansów.

Bezpieczne założenia

W obecnym czasie prognozowanie na dłuższą metę jest bardzo trudne; natomiast budżet na rok 2023 r. i założenia w oparciu o które został przygotowany, są założeniami bezpiecznymi - powiedziała w poniedziałek w Studiu PAP minister finansów Magdalena Rzeczkowska.

Sejm w czwartek przyjął ustawę budżetową na 2023 r. Wydatki budżetu wyniosą 672,7 mld zł, dochody 604,7 mld zł, a deficyt budżetu nie może być większy niż 68 mld zł. Wskaźnik waloryzacji wynagrodzeń w sferze budżetowej określono na 7,8 proc., a świadczeń emerytalno-rentowych na 13,8 proc. W założeniach PKB w 2023 r. ma wzrosnąć o 1,7 proc., a średnioroczna inflacja ma wynieść 9,8 proc.

Minister finansów Magdalena Rzeczkowska w poniedziałek w rozmowie z PAP.PL pytana była m.in. o założenia budżetowe odnośnie wzrostu PKB w 2023 r. w kontekście prognoz Narodowego Banku Polskiego i tzw. centralnej ścieżki projekcji, która zakłada wzrost PKB w 2023 r. o 0,7 proc.

"Zauważmy, że już chyba się nauczyliśmy, że w obecnym czasie prognozowanie na dłuższą metę jest bardzo trudne. Jest bardzo trudno mieć stuprocentową pewność, że te prognozy się spełnią. Natomiast ten budżet i założenia w oparciu o które został przygotowany, są założeniami bezpiecznymi" - powiedziała.

Rzeczkowska podkreśliła, że budżet planowany był w oparciu o dane i prognozy, którymi rząd dysponował w połowie roku, a które w momencie planowania w pełni odpowiadały prognozom Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) oraz NBP. Podkreśliła, że dzieje się tak, ze względu na długotrwały proces prac nad ustawą budżetową, na który składa się wiele miesięcy prac rządowych a następnie parlamentarnych. "Nie ma tu możliwości zmian założeń w trakcie konstruowania ustawy" - dodała.

"Przyjmując prognozy do budżetu, my musimy opierać się na pewnych założeniach, bo nie sposób w tak krytyczny i istotny dla funkcjonowania państwa plan zmieniać co miesiąc, dwa, czy trzy miesiące i aktualizować w zależności od tego, jak się te wskaźniki zmieniają" - zaznaczyła.

Minister finansów podkreśliła, że obecna stabilna sytuacja gospodarcza, silne fundamenty gospodarki, a także uszczelnienie systemu podatkowego dają "perspektywę potencjalnie wysokich dochodów, które będziemy przeznaczać na budżet bezpieczeństwa Polaków".

"Ten budżet to są zwiększone wydatki na obronność, zwiększone wydatki na służbę zdrowia, na zdrowie Polaków, ale to są też utrzymane programy społeczne, z których Polacy już korzystają" - powiedziała Rzeczkowska.

Autor: Adrian Kowarzyk