Redakcja ocenia, że wygrane sprawy sądowe o kredyty we frankach czegoś jednak bankowców nauczyły. W tamtym przypadku przez lata starały się one nie zauważać problemu niedozwolonych zapisów w umowach i szły w zaparte, że wszystko jest w porządku. Po latach przekonały się, że to była zła taktyka - czytamy w środowym wydaniu "GW".

Kredyty w złotówkach pod lupą

Gazeta podkreśla, że drugi raz tego błędu bankowcy nie chcą już popełnić, choć jeszcze kilka tygodni temu postawa nie była tak jednoznaczna.

"Teraz jednak, jak wynika z naszych informacji, nastawienie się zmienia. Kiedy okazało się, że również i umowy kredytów udzielonych w złotych można podważyć, banki nie czekają i poprawiają w nich zapisy, a także w tabelach opłat i prowizji. Sprawa dotyczy kredytów gotówkowych, do kwoty 255 tys. zł" - wskazano w artykule.

Kiedy banki będą musiały oddać pieniądze?

Mowa o tzw. sankcji kredytu darmowego. Polega to na tym, że jeśli bank przemycił w umowie niedozwolone zapisy i niepoprawnie liczył odsetki, sąd może uznać, że klientowi należy się darmowy kredyt gotówkowy. Co to za sytuacje? Na przykład jeśli bank pobierał odsetki od kredytowanej prowizji czy składek ubezpieczeniowych - wyjaśnia dziennik.