– Słowo „regulacje” zyskało na popularności. W Europie nabiera ono szczególnego znaczenia, zwłaszcza, że coraz częściej mówimy o konkurencyjności – zauważył Marcin Gadomski - Kiedy w Stanach Zjednoczonych pojawia się jakaś nowinka, wszyscy myślą, jak z tego zrobić biznes, a w Europie – jak to uregulować, ograniczyć ryzyka. – dodał wiceprezes Banku Pekao S.A.
Reguły ostrożnościowe i ochrona konsumentów
Regulacje mają również znaczący wpływ na rozwój sektora bankowego w Polsce. W pewnym stopniu są one podobne, jak dla innych przedsiębiorców, i związane na przykład z podatkami, rachunkowością czy kwestiami pracowniczymi. Natomiast istnieją dwa aspekty, które determinują, w jakim środowisku funkcjonują banki.
– Są to regulacje ostrożnościowe, następnie nadzór ostrożnościowy, a także nadzór KNF, który dba o to by banki działały stabilnie, depozyty klientów były bezpieczne a obrót gotówkowy i bezgotówkowy w kraju działał w oparciu o infrastrukturę bankową – mówił Marcin Gadomski.
Drugi istotny obszar regulacji dla banków związany jest z kwestiami konsumenckimi. Na przykład – z kredytami frankowymi.
Nadmierne regulacje hamują rozwój rynku
Według Marcina Gadomskiego ważne jest, by otwarcie rozmawiać o kosztach nadmiernej regulacji.
– W kontekście innowacji dużo się mówi o tym, że obszar danych osobowych jest przeregulowany. Bardzo silnie hamuje to rozwój różnych usług zdalnych i prostych procesów. Natomiast banki mają duże wymogi dotyczące zbierania wszelkich oświadczeń od klientów, którzy nawet nie są tego świadomi. Nie wiedzą też, że pewne usługi nie są im dostarczane, bo pewnych oświadczeń nie wypełnili – podkreślił wiceprezes Banku Pekao S.A.