Coboty: Roboty współpracujące, które zrewolucjonizują automatyzację MŚP [GALERIA]
Oto roboty, których pracę może zaprogramować praktycznie każdy. Bezpieczne, proste i relatywnie tanie – coboty to odpowiedź na wyzwania w zmieniającej się produkcji przemysłowej.
1 Czym są coboty? To roboty współpracujące, przystosowane do współpracy z człowiekiem – można pracować z nimi na tej samej przestrzeni, nie obawiając się o swoje bezpieczeństwo. Nazwa „cobot” pochodzi od angielskiego collaborative robot. Narzędzia te różnią się od tradycyjnych robotów przemysłowych tym, że są mobilne i modułowe – pracownik sam może dostosować ich pracę do swoich potrzeb. Ich kompaktowość, elastyczność i względnie lekka waga (są o ok. 40 proc. lżejsze od tradycyjnych odpowiedników) pozwala na wszechstronne wykorzystanie.
Inne / Kirstine Mengel
2 Bezpieczną współpracę z cobotami zapewniają wbudowane systemy bezpieczeństwa i czujniki, dzięki którym maszyny zatrzymują się, jeśli natkną się na nieprzewidziane przeszkody. Coboty są łatwe w programowaniu i obsłudze, a do tego dostępne cenowo dla małych i średnich firm. To właśnie w tym sektorze eksperci upatrują niszę dla robotów współpracujących.
Media / Kirstine Mengel
3 Jürgen von Hollen, prezes firmy Universal Robots, zwraca uwagę na prostotę jako podstawową zaletę produktu, a jednocześnie strategię marki. UR oferuje trzy modele ramion robotycznych (w dwóch liniach produktowych) o różnych udźwigach (3 kg, 5 kg i 10 kg) oraz promieniach zasięgu (odpowiednio: 50 cm, 85 cm, ponad 135 cm). Firma na razie skupia się na produkowaniu robotów UR3 i UR3e, UR5 i UR5e oraz UR10 i UR10e, by wciąż je udoskonalać – rozwija głównie oprogramowanie. Według von Hollena coboty należy traktować niczym śrubokręt – to proste narzędzie, które dopiero w rękach człowieka zyskuje na znaczeniu. Prezes Universal Robots nie podziela obawy, że roboty odbiorą pracę ludziom: dzięki cobotom pracownicy będą mieli szansę zająć się bardziej kreatywnymi zadaniami. „To recepta na lepsze wykorzystanie zasobów ludzkich” – twierdzi von Hollen. „Chcemy wzmacniać pozycję ludzi i odciążyć pracowników” – dodaje. W fabryce Universal Robots w Odense, gdzie również korzystają z własnych robotów, nie zwalnia się pracowników, lecz zatrudnia ich coraz więcej.
Media
4 Coboty mają być receptą na postępujące braki kadrowe. „Na rynku jest coraz mniej niebieskich kołnierzyków” – mówi prezes UR. Roboty współpracujące, których praca polega na odwzorowanych ścieżkach ruchu, mogą zastępować człowieka w wykonywaniu monotonnych czynności. Co więcej, już teraz coboty wykorzystują sztuczną inteligencję w takich działaniach, jak np. selekcja zebranych ziemniaków i wyeliminowanie sztuk, które nie spełniają handlowych standardów. Trwają prace nad tym, by coboty mogły być kierowane głosem, np. przez Alexę.
Media
5 „Nie ma firmy zbyt małej na wdrożenie automatyzacji. Także małe firmy zaczynają być świadome tego, że muszą automatyzować, jednak nie wiedzą, jak – w tym właśnie możemy im pomóc” – mówi Jürgen von Hollen. Tymczasem ponad 80 proc. rynku, który mógłby skorzystać na wprowadzeniu cobotów, dotąd nie słyszało o robotach współpracujących. Aktualnie jedynie 3 proc. globalnej sprzedaży wszystkich robotów to sprzedaż cobotów. Szacuje się, że ich udział w rynku wzrośnie do 34 proc. do 2025 roku. Roboty współpracujące są szeroko wykorzystywane w przemyśle motoryzacyjnym, chemicznym i elektronicznym, ale nie tylko. Przykładowo, coboty mogą zastępować pracowników w trudnych warunkach podczas obróbki, np. przy polerowaniu, w trakcie którego w powietrzu unoszą się szkodliwe dla człowieka pyły. Coboty przydają się w innych branżach niż przemysłowej, np. w codziennej pomocy w życiu osób niepełnosprawnych albo w fizjoterapii – odpowiednio zaprogramowane pomagają w ćwiczeniach rehabilitacyjnych. Wykorzystanie cobotów zależy od fantazji firmy: przykładowo roboty współpracujące w hotelach przygotowują odpowiednio ugotowane jajka na śniadanie bądź pizzę. Rozmaite aspekty robotów współpracujących mają znaczenie w różnych warunkach, np. w Singapurze są bardzo popularne, ponieważ w tamtejszych fabrykach brakuje miejsca i możliwości rozbudowy – a coboty są elastyczne i mobilne.
Media
6 Universal Robots produkuje 70 robotów współpracujących dziennie, ale to nie tylko fabryka ramion robotycznych. Firma stworzyła ekosystem, który pozwala na konstrukcję pełnego robota: UR+ to showroom, w którym można znaleźć różnorakie chwytaki, systemy wizyjne, oprogramowanie, czujniki, akcesoria takie jak osłony, podnośniki czy mobilne stacje. Ponadto Universal Robots w 2017 roku otworzyło Akademię UR. „Chcemy rozprzestrzeniać wiedzę, dlatego udostępniamy bezpłatne kursy on-line z programowania cobotów” – mówi Jürgen von Hollen, prezes UR. W Polsce działają także dwa Autoryzowane Centra Szkoleniowe.
Media
7
Firma w 2018 roku odnotowała przychód w wysokości 234 mln dolarów (38 proc. wzrost w stosunku do roku poprzedniego). Rok wcześniej, w 2017 roku, UR mogło się pochwalić 72 proc. wzrostem w stosunku do 2016 roku z przychodem w wysokości 170 mln dolarów. Branża ta rozwija się bardzo dynamicznie. Universal Robots zostało zakupione przez korporację Teradyne w 2015 roku za 285 mln dolarów. W Polsce UR funkcjonuje od 2010 roku. Biuro techniczne firmy znajduje się w Katowicach, a sieć partnerska na terenie kraju obejmuje siedmiu dystrybutorów.
Fot. materiały prasowe/MMit
Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję