Podstawa gospodarki w PRL - handel na kartki [Galeria]
Kartki, które pamiętamy, weszły w życie blisko 40 lat temu. System reglamentacji towarów odszedł w niepamięć dokładnie 25 lat temu. Przypominamy te obrazy, które miło było zapomnieć.
Podstawia gospodarki w PRL - handel na kartki.
1
Najczęściej trzeba było stać w długich kolejkach. W związku z tym rozpowszechniła się instytucja stacza kolejkowego, który za określone wynagrodzenie stał w kolejce i kupował towary bądź usługi dla innych osób.
Przed sklepami często zawiązywały się komitety kolejkowe, które według społecznej listy próbowały sprawnie i sprawiedliwie zorganizować nabycie deficytowych produktów.
Kolejka do sklepu w PRL. /bpt/ PAP/CAF - Ryszard Janowski
PAP / Ryszard Janowski
2
W 1976 roku, rząd Piotra Jaroszewicza wprowadził kartki na cukier. Na skutek stale narastających trudności gospodarczych, system kartkowy stopniowo rozszerzano - 28 lutego 1981 roku wprowadzono kartki na mięso, a 30 kwietnia tego samego roku - także na wszelkie przetwory mięsne oraz masło, mąkę, ryż i kaszę.
We wrześniu, reglamentacją objęto też mydło, proszek do prania i papier toaletowy. Po wprowadzeniu stanu wojennego, 13 grudnia 1981 roku, na kartki można było kupić między innymi czekoladę, alkohol, benzynę i buty.
Sklep mięsny z epoki PRL
PAP / Wojciech Kryński
3
W czasach PRL powstawały sklepy dla uprzywilejowanych. Mimo, że nie obowiązywały w nich kartki, nie mogli tu kupować wszyscy. Przykładem były konsumy, tak zwane sklepy zakładowe, niedostępne dla osób spoza danego zakładu, czy fabryki. Konsumy tworzyły sieć sklepów i stołówek dla pracowników MSW, MO i SB. Potocznie nazywano je "sklepami za żółtymi firankami".
Warszawa, 02.1981. Pierwszy dzień reglamentacji mięsa w sklepie przy ulicy Foksal. Nz. kartka na mięso - ekspedientka wycina z nej stosowny kwadracik na mięso, drób albo wędliny. (ptr) PAP/Tomasz Langda
PAP / Tomasz Langda
4
Z PRL-em kojarzona jest również marka Pewex. Była to sieć sklepów i kiosków walutowych, w których za dewizy można było kupić atrakcyjne, a niedostępne w zwykłych sklepach towary. Były to importowane i krajowe ubrania, tkaniny, firanki, artykuły spożywcze, alkohole, kosmetyki, zabawki, artykuły RTV i gospodarstwa domowego, a także samochody.
W czasach komunizmu, zwłaszcza pod rządami Edwarda Gierka, uprzywilejowaną grupę stanowili górnicy. Otrzymywali oni część pieniędzy za przepracowane soboty i niedziele w postaci "książeczek G". Na Śląsku powstawały sklepy, potocznie nazywane giewexami, gdzie można było nabyć towary codziennego użytku po atrakcyjnych cenach, po okazaniu "książeczki G" - towary luksusowe: kafelki, armaturę, lustra, odkurzacze, telewizory. Artykuły te, pojawiały się potem na bazarach, giełdach i były sprzedawane po cenach czarnorynkowych.
Sklepy Pewex były w czasach PRL synonimem towarów luksusowych.
PAP / Wojciech Kryński
5 Największe różnice były widoczne w dystrybucji samochodów. Osoby uprzywilejowane, głównie prominentni działacze partyjni, ich rodziny czy znajomi, otrzymywali talony, na które mogli nabyć Fiata 125p lub "malucha" za cenę o połowę niższą niż musiał zapłacić zwykły, nieustosunkowany obywatel. Mercedes był nieosiągalny dla zwykłych obywateli. Warszawa , 25.04.1968. Dziewczyna przy Mercedesie na Rynku Nowego Miasta. (awol) PAP/Edmund Uchymiak
PAP / Edmund Uchymiak
6
Bony Pekso, czyli tzw. polskie dolary, były stosowane w PRL jako namiastki wymienialnych walut obcych. Choć dziś wydaje się to absurdalne, w czasach komunizmu handel, a w niektórych latach także posiadanie dolarów czy marek, były zakazane. Klienci mogli płacić bonami tylko w specjalnych sklepach, które prowadziły "sprzedaż towarów eksportu wewnętrznego".
Dlaczego powstały? Bony przede wszystkim pomagały państwu przejmować deficytowe waluty wymienialne. Były też wydawane jako namiastka walut osobom, które otrzymywały przekazy pieniężne (wypłaty, spadki, darowizny, renty, emerytury itp.) z USA i Europy Zachodniej.Przeciętna pensja w czasach PRL-u przeliczona wg kursu czarnorynkowego wynosiła od 15 do 40 dolarów.
W końcówce lat 70. i w następnej dekadzie powszechne były gazetowe anonse typu "bony kupię" albo "bony sprzedam" często umieszczane przez handlarzy walutą. Ogłoszenia "z powodu wyjazdu bony kupię" - teoretycznie zupełnie bez sensu, bo poza PRL bony były bezwartościowe - eufemistycznie sygnalizowały gotowość kupna dewiz.
PAP / ReprodukcjaPAP
7 W momencie wprowadzenia w Polsce kartek, rozpoczęto także sprzedaż niereglamentowaną po cenach ponad dwukrotnie wyższych. Łatwiej można było kupić cukier, wędliny, mleko i sery, ale też i towary luksusowe. W odmienny sposób była realizowana reglamentacja benzyny. Najpierw stacje benzynowe miały obowiązek podczas każdego tankowania wbijać stosowny stempel w dowodach opłaty składki ubezpieczeniowej pojazdu, potem zaczęto wydawać odpowiednie karty do stemplowania, wreszcie "standardowe" kartki z wycinanymi kuponami. Stacja benzynowa z czasów PRL, 1964 r.
PAP / Stanisław Moroz
8 Proszki i pralki do prania z czasów PRL. PAP/Grzegorz Hawałej
PAP / Grzegorz Hawałej
9 Jeśli zainteresowało Cię zestawienie najciekawszych faktów na temat handlu na kartki . to zobacz także, jak oszukują nas sklepy i usługodawcy? 8 chwytów, których można uniknąć. .
Bloomberg / Gianluca Colla
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję