Szef rządu w wywiadzie udzielonym portalowi 300polityka.pl był pytany o udział w 50. Światowym Forum Gospodarczym w szwajcarskim Davos i o to, jakie stawia sobie cele w związku z tą wizytą. "Odpowiadając najprościej jak się da – ten sam (cel), co zawsze, czyli wykorzystać wszystkie szanse, jakie nadarzają się dla Polski" - odpowiedział.

"Davos to swoista arena opinii. Polska przyjeżdża z wielkim przesłaniem – zachęcamy społeczność biznesową i decydentów politycznych do walki z rabunkiem VAT na poziomie unijnym i walki z rajami podatkowymi. I wzmacniamy nasz przekaz – czas rozpocząć zdecydowaną walkę z rajami podatkowymi, które tworzą globalne niesprawiedliwości, i które wymagają globalnej współpracy, by sobie z nimi poradzić. Te raje, czyli nadużycia i oszustwa są niestety również w Europie i w samej Unii Europejskiej, co czyni tę dyskusję jeszcze bardziej ciekawą" - mówił Morawiecki.

Szef rządu był też pytany o zakończoną we wtorek wizytę w Japonii i spotkanie z szefem tamtejszego rządu Shinzo Abe.

"Mimo tysięcy kilometrów między Warszawą a Tokio, rozumieliśmy się bardzo dobrze, bo wiele nas łączy. W 2018 r. Japonia zainwestowała w naszym kraju 955 mln USD. W 300 japońskich firmach działających na terenie Polski powstało ponad 40 tys. miejsc pracy. Nawet podczas samej wizyty i spotkań z inwestorami uzgodniliśmy ostatnie szczegóły i pozyskaliśmy nowy projekt inwestycyjny – Toshiba Carrier wyda ponad 100 mln i utworzy nowe miejsca pracy w przemyśle – będzie to nowy zakład produkcji klimatyzatorów w Gnieźnie. Polska jest europejskim oknem dla Japonii. Po tej wizycie, po dziesiątkach najróżniejszych rozmów całej naszej delegacji, możemy stać się wielkim placem budowy dla firm japońskich. Mówiłem też bardzo jasno – zależy nam na inwestycjach, które będą rozwijać polską gospodarkę, które pomogą nam dokonać skoku technologicznego" - oświadczył premier.

Reklama

Premier pytany czy tak odległy kraj jak Japonia może być partnerem w modernizacji polskiej energetyki, odparł, że bycie liderem polega na myśleniu poza schematami, przekraczaniu kolejnych granic. "Nie trzeba nikogo przekonywać, że najlepiej współpracuje się z zaufanymi partnerami, dlatego wybór Japonii jako jednego z partnerów do modernizacji polskiej energetyki jest naturalny. Strona polska może zapewnić infrastrukturę do zbudowania i utrzymania elektrowni, natomiast Japończycy – najnowocześniejsze technologie. Efektem współpracy może być powstanie w Polsce wysokotemperaturowego reaktora jądrowego HTR" - wskazał Morawiecki.

Dodał przy tym, że podczas rozmowy z premierem Abe dużo czasu poświęcono wykorzystywaniu wodoru w napędzaniu pojazdów. "Widać zatem, że nasz rząd podchodzi do współpracy międzynarodowej bardzo pro-biznesowo i jak pojawia się jakaś szansa, to staramy się patrzeć szerzej na Europę i świat, na zmiany które zachodzą" - stwierdził.

Morawiecki na pytanie czy jest pole do współpracy technologicznej, jeśli chodzi o stojące wyzwania klimatyczne, w kontekście tego, że Japonia też korzysta z węgla, stwierdził, że agenda wielu państw jest dziś zdominowana przez pragnienie osiągnięcia neutralności klimatycznej, ale "w różnych częściach świata podejście jest dość odmienne".

Jak mówił, Tokio i Warszawa stają przed tym samym katalogiem klimatycznych i technologicznych wyzwań. "Japonia jest w tej mierze na dobrej pozycji startowej, ponieważ dysponuje zaawansowanymi technologiami, które ułatwią jej transformację klimatyczno-energetyczną. Było więc naturalne, że wiele czasu poświęciliśmy na rozmowę o energetyce. W Japonii stosowana jest technologia o nazwie IGCC (integrated gasification combined cycle)" - mówił.

"Padła propozycja wspólnej pracy japońskich i polskich naukowców wraz z naszymi przedsiębiorcami, aby sprawdzić, czy ta technologia może być w sposób rentowny stosowana w naszym kraju. IGCC jest odpowiedzią na wiele pytań, które stawiamy sobie w Polsce: mamy dużo węgla i moglibyśmy z niego korzystać, nawet jeśli ograniczymy wydobycie"- dodał szef rządu.

Morawiecki został też zapytany o to czy polskiej gospodarce nie grozi spowolnienie. "Ostatnie lata pokazują, że wiele ekonomicznych prognoz mainstreamowych ekonomistów się nie potwierdziło. Już w listopadzie 2015 słyszałem, że doprowadzimy gospodarkę do ruiny. Potem dziesiątki ekonomistów wieszczyło problemy i rosnący dług publiczny. To były strzały kulą w płot. Ryzyko spowolnienia faktycznie istnieje w Europie i właśnie dlatego chcemy nas uodparniać na te ryzyka, uruchamiając szereg wielkich projektów infrastrukturalnych jak CPK, koleje dużych prędkości, nowoczesna energetyka" - powiedział Morawiecki.

"Japonia może i chce brać udział w dynamicznym rozwoju Polski i grupy wyszehradzkiej. Bezrobocie, aktywność zawodowa Polaków, budżet w bardzo dobrym stanie, ograniczenie przestępstw podatkowych, ograniczenie ubóstwa i długu publicznego zarazem, to tylko niektóre składniki zdrowych finansów publicznych i powstającego polskiego państwa dobrobytu. To wszystko szalenie interesowało moich rozmówców" - przyznał premier.

Szef rządu odniósł się też do zarzutów, że w Polsce rozdawnictwo zastępuje inwestycje. "Doskonale wiemy, że dobrobyt bez rozwoju i modernizacji może się stać krótkotrwałą przygodą. A takiej tymczasowości Polsce i Polakom nie chcemy fundować. Dlatego zabiegamy o nowe inwestycje, także w przemysł 4.0, wysokie technologie, badania i rozwój, nowoczesną infrastrukturę transportową, która jest bazą dla każdego biznesu. Uruchomienie dużej części tych planów wprawi polską gospodarkę w obroty, na których być może jeszcze nigdy nie operowała. To wielka, historyczna szansa i my zamierzamy ją wzmocnić i wykorzystać" - zadeklarował Morawiecki.