Na konferencji w Gdańsku posłowie KO mówili nt. sytuacji przedsiębiorców spowodowanej podwyżkami cen energii oraz obowiązującym od 1 stycznia Polskim Ładem. Barbara Nowacka oceniła, że nadciąga "tsunami" dla polskich przedsiębiorstw, szczególnie małych i średnich, które zostało wywołane nieudolną polityką rządu. Podkreśliła, że obniżki cen gazu też można zrobić dla przedsiębiorców, bo to są miejsca pracy. Agnieszka Pomaska podkreślała, że jest oburzona apelem premiera Mateusza Morawieckiego ws. obniżek cen w sklepach, które szczególnie są dotknięte podwyżkami cen.
W Łodzi politycy KO o trudnej sytuacji przedsiębiorców mówili w jednej z restauracji na ul. Piotrkowskiej. Jej menedżer Adam Pszczyński zauważył, że w ostatnim czasie rosną rachunki za gaz potrzebny do ogrzewania lokali i przygotowywania posiłków oraz za energię elektryczną. Wskazał, że podwyżki wzrosły o 450 procent i przy tych opłatach coraz mniej opłacalna jest prowadzenie biznesu.
"Polacy zderzyli się z Polskim Ładem, zderzyli się bałaganem, chaosem, ale przede wszystkim z podwyżkami i podatkami. Polski Ład zniszczy bardzo wielu przedsiębiorców. Wraz z drożyzną za gaz i prąd, doprowadzi do szeregu bankructw. Za chwilę Polaków nie będzie stać, żeby chodzić do restauracji, bo restauratorów nie stać na to, żeby utrzymać dotychczasowe ceny" – powiedziała posłanka Katarzyna Lubnauer.
Według posła Dariusza Jońskiego za obecną sytuację przedsiębiorców odpowiedzialność ponosi PiS, premier Mateusz Morawiecki i szef MAP Jacek Sasin. „Przez kilkanaście miesięcy pan minister Sasin uspokajał wszystkich, że nie będzie żadnej podwyżki gazu i energii. W listopadzie nagle powiadomił w ostatniej chwili, że za miesiąc będą nowe stawki na gaz i energię. Można powiedzieć, że wprowadzili w błąd, oszukali i prawdopodobnie zrobili to celowo” – oświadczył Joński.
Podkreślił, że oczekiwana jest realna pomoc, bo – jak mówił - jeśli przedsiębiorcy nie będą mogli prowadzić swoich biznesów, wiele miejsc pracy zostanie zlikwidowanych. „Bijemy na alarm. Wszystkie dzwony w Polsce powinny obudzić rząd do działania, bo w innym przypadku będziemy mieli lawinę osób szukających pracy i upadające firmy” – powiedział Joński.
Zdaniem posła Cezarego Grabarczyka, Polski Ład to drożyzna, chaos i niepewność, a także problemy wielu przedsiębiorców, którym radykalnie wzrosły koszty działalności. Zaapelował, by tarcze antyinfalcyjne działały przez dwa lata, bo tylko wówczas firmom uda się utrzymać miejsca pracy.
W Słupsku poseł Zbigniew Konwiński (PO) i senator Kazimierz Kleina (PO) mówili, że cieszą się z przyjętych przez Sejm ustaw, które w jakimś stopniu zabezpieczają gospodarstwa domowe przed podwyżką cen gazu oraz obywateli przed wzrostem inflacji. Ich zdaniem pomoc państwa w tej kwestii powinna także objąć prowadzących działalność gospodarczą oraz organizacje społeczne, które nie mają statusu pożytku publicznego, jak choćby słupski PTTK.
„Zabrakło istotnych zabezpieczeń, jeśli chodzi o prowadzących działalność gospodarczą. Wysokie podwyżki cen gazu i prądu bezpośrednio w nich uderzą w taki sposób, że w konsekwencji zapłacimy wszyscy więcej. Będą kolejne podwyżki, kolejna fala inflacji” – mówił poseł Konwiński. Poinformował przy tym, że projekt ustawy zakładający pomoc przedsiębiorcom został już złożony przez KO i zaapelował do rządzących o zajęcie się nim.
Dodał, że polscy przedsiębiorcy zostali też objęci „parapodatkiem, inaczej liczoną składką zdrowotną”. To także, w jego ocenie, wpłynie na wzrost kosztów prowadzenia przez nich działalności gospodarczej.
Kleina podkreślił, że te przyjęte przez Sejm ustawy mają jeszcze wiele luk i nie obejmują wielu gospodarstw domowych. „Przykładem są gospodarstwa korzystające z ogrzewania na olej opałowy lekki oraz z gazu w dużych zbiornikach i rozprowadzanego w sieci rozdzielczej. Ich w skali kraju jest ok. 4 mln. To ogromna ilość. Nie objęto pomocą także korzystających z ogrzewania pelletem. Od września do grudnia ub.r. ten podrożał z 800 zł do 1400 zł za tonę. Dziś pewnie to już zdecydowanie wyższa cena” – mówił Kleina.