Polska prymusem Europy. Nasza gospodarka imponuje
Ostatnie 35 lat historii gospodarczej Polski coraz częściej nazywane jest złotym wiekiem w historii naszego państwa. Patrząc na twarde dane trudno zresztą dziwić się tej opinii. W 1990 roku nasz kraj należał do najbiedniejszych krajów świata. W Europie pod względem PKB per capita wyprzedały nas takie kraje jak Ukraina, Białoruś czy Rumunia, nie wspominając o Czechosłowacji czy Węgrzech.
Wysoki poziom edukacji, gwałtowne i udane (choć nie pozbawione wad) reformy gospodarcze i doskonałe położenie na gospodarczej mapie Europy sprawiły, że nasza gospodarka rozwijała się w tym czasie nadzwyczaj dynamicznie. Jak wynika z danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w latach 1995-2024 PKB per capita Polski wyrażony w sile nabywczej pieniądza (w cenach z 2021 roku) wzrósł o szokujące 316,2%. Większy wzrost odnotowało niewiele gospodarek na całym globie. W Unii Europejskiej szybszy wzrost odnotowały jedynie trzy: Litwa (388,8%), Łotwa (364,1%) oraz Irlandia (322,6%), z czym wzrost tej ostatniej wynika z kreatywnej księgowości międzynarodowych koncernów. Wolniej od nas w omawianym okresie rozwijały się takie kraje jak Estonia (279,5%), Rumunia (266%), Słowacja (254,3%), Bułgaria (250,5%) czy Węgry (214,1%) i Czechy (178,3%).
Najgorsze wyniki odnotowały kraje Europy Zachodniej. We Włoszech wzrost wyniósł zaledwie 117,2%, ale jest w tym duża zasługa kryzysu finansowego z 2008 roku oraz kryzysu zadłużenia w następnych latach. Na liście najwolniej rosnących gospodarek znajdziemy także takie państwa jak Francja (133,7%), Niemcy (135,3%), Grecja (136,1%), Austria (136,1%) oraz Luksemburg (141,8%). Spośród bogatych gospodarek względnie dobrze poradziły sobie takie państwa jak Szwecja (156,5%), Holandia (151,8%), Finlandia (150,7%), Dania (145,8%) i Hiszpania (144,4%). Były to wyniki dwukrotnie słabsze od Polski, ale biedniejszym państwom łatwiej jest osiągać duży procentowy wzrost PKB.
Porównywalnie PKB per capita w Polsce do danych z Europy Zachodniej nie miało w latach 90. większego sensu. W 1995 roku PKB per capita wyrażone w sile nabywczej pieniądza w cenach z 2021 roku wyniosło jedynie 14,5 tys. dol. międzynarodowych. „Tylko”, ponieważ we Francji było to wtedy 41,9 tys., a w na Brytyjczyka przypadało średnio 38,0 tys. dol. międzynarodowych. Nawet Czesi mogli pochwalić się dwukrotnie lepszym wynikiem (29,2 tys.). Warto pamiętać o tym jak duże były te różnice, ponieważ pokazuje to, jak dużego skoku dokonaliśmy w ciągu tych trzech dekad.
Przeganiamy inne kraje w Europie! Nasza gospodarka gna do przodu
W ostatnich latach Polska wyprzedziła pod względem PKB per capita takie państwa jak Portugalia czy Estonia. Najnowsze prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego wskazują na to, że najbliższe lata będą upływały w naszym krajem pod znakiem dynamicznego wzrostu gospodarczego. PKB per capita (wyrażone w sile nabywczej pieniądza w cenach z 2021 roku) wyniosło w 2024 roku 45,7 tys. dol. międzynarodowych. W 2030 roku ma to już 55,2 tys. dol. międzynarodowych. Oznacza to wzrost aż o 20,7%.
Są tylko dwie bogatsze od nas gospodarki, które odnotują wyższy wzrost i obie są państwami bazującymi na wydobyciu ropy naftowej (Gujana oraz Katar). Pod względem tempa wzrostu wyprzedzimy za to wiele biedniejszych krajów. Uciekać będziemy gospodarce Chorwacji, Węgier, Portugalii, Estonii, Słowacji, Rosji czy nawet Turcji.
Gdy sprawdzimy poziom PKB per capita innych państw w 2030 roku, dojdziemy do zaskakujących wniosków. Już za pięć lat PKB per capita Polski będzie wyższe niż to w Izraelu, Hiszpanii, Nowej Zelandii czy Japonii. Gdy lata temu Wałęsa twierdził, że nasz kraj będzie drugą Japonią, to niewiele osób wierzyło w to proroctwo. Według MFW już w przyszłym roku mamy wyprzedzić dalekowschodni wzór sprzed lat. Wynik 55,2 tys. dol. międzynarodowych bardzo zbliży nas także do innych gospodarek. PKB Czech wyniesie w 2030 roku 56,9 tys. dol. Czy w latach 30. w końcu staniemy się zamożniejsi od naszego południowego sąsiada? Trendy wskazują, że powinniśmy pytać nie o to, czy wyprzedzimy Czechów, ale kiedy się to stanie.
Na liście państw, które znajdą się już tylko o krok przed nami, znajdziemy kilka innych zamożnych gospodarek. W Wielkiej Brytanii PKB per capita wyniesie 57 tys. dol. Kraj ten był jeszcze niedawno wymarzonym kierunkiem migracji dla Polaków. Czy w przyszłości będziemy zatrudniać migrantów z wysp? Z wynikiem na poziomie 55,2 tys. dol. zbliżymy się również do Włoch (56,4 tys.) Arabii Saudyjskiej (56,8 tys.), Francji (58,8 tys.) oraz Kanady (59,6 tys.). Coraz mniejsza odległość dzieli nas też od Korei Południowej (61,7 tys.) czy Niemiec (65,4 tys.).
Czy najbliższa dekada będzie czasem gwałtownego wzrostu i wyprzedzania bogatych państw Europy Zachodniej? Chwilowo właśnie na to wskazują prognozy gospodarcze. Nie należy jednak zapominać o licznych wyzwaniach, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Mówimy o coraz gorszej sytuacji demograficznej, dużym deficycie w budżecie państwa czy nadal kulejącymi wydatkami na badania i rozwój, bez których nie uda się nadążać za innymi krajami w wyścigu technologicznym.