Gujana, czyli od biedaka do bogacza w kilka lat?
Gujana to kraj położony w Ameryce Południowej. Powierzchnia liczy 215 tys. km2, co czyni państwo jednym z najmniejszych na kontynencie. Populacja wynosi ok. 800 tys. osób, czyli mniej niż w województwie opolskim — najmniej licznym województwie naszego kraju. Kraj ten sąsiaduje z Wenezuelą, Brazylią i Surinamem. Większość powierzchni zajmują wilgotne lasy równikowe.
Jeszcze kilka lat temu trudno było powiedzieć coś zaskakującego o gospodarce tego państwa. Ta oparta była głównie na rolnictwie (produkcji m.in. cukru) oraz wydobyciu surowców naturalnych (złota). Jeszcze w 2019 roku kraj ten można było określić mianem biednego. Co prawda nie był to poziom większości państw Afryki, ale porównanie do Europy czy Azji Wschodniej nie miało większego sensu. Pod względem PKB per capita (wyrażonego w sile nabywczej pieniądza) państwo znalazło się za takimi krajami jak Mołdawia, Afryka Południowa, Libią, Algierią czy Mongolią. PKB na poziomie 13,8 tys. dol. dawało państwu 110 pozycję na 195 państw świata.
Coś jednak się zmieniło. Już w 2020 roku PKB per capita wzrósł z 13,8 tys. do 19,7 tys. dol. Imponujący wzrost pozwolił wyprzedzić Chiny, Ukrainę, czy Brazylię i awansować na 79. pozycję. Następne lata były czasem kolejnych sukcesów. W 2021 roku PKB per capita wynosiło już 23,6 tys. dol., a rok później 38,5 tys. dol. Ekonomiści szacują, że w 2023 roku wartość ta wyniosła już imponujące 51,3 tys. dol. Pozwoliło to na wyprzedzenie takich gospodarek jak Polska, Japonia, Hiszpania, Izrael, Kuwejt i Czechy.
W tym roku eksperci z MFW szacują, że PKB per capita wzrośnie do 80,8 tys. dol. Dawałoby to państwu miejsce w ścisłej czołówce, przed takimi państwami jak Holandia, Tajwan, Hongkong czy Belgia. Dalsze lata przynieść mają kolejne naprawdę potężne wzrosty. W 2029 roku PKB per capita wynieść ma oszałamiające 150,3 tys. dol. Tym samym Gujana stałaby się państwem z najwyższym odczytem na globie, wyprzedzając Singapur, Luksemburg oraz Irlandię. Jak to możliwe, że gospodarka tego niepozornego państwa rośnie w tak dużym tempie? Tajemnica tego sukcesu ukryta jest głęboko pod powierzchnią wód przybrzeżnych Gujany. Okazuje się bowiem, że państwo to leży na olbrzymich złożach ropy naftowej.
Ropa naftowa napędza gospodarkę Gujany. Cud gospodarczy czy przekleństwo?
Granicząca z Gujaną Wenezuela była kiedyś jednym z najbogatszych państw świata. Choć dziś może wydawać się to zaskakujące, to lata tamu, po odkryciu w tym kraju olbrzymich (dziś uznawanych za największe na świecie) złóż zaczęło się wydobycie i złote lata tego państwa. Błędy w polityce gospodarczej sprawiły, że dziś Wenezuela jest jedynie kłębkiem problemów.
Swoje złote lata świętuje teraz Gujana. Jeszcze dekadę temu wody przybrzeżne tego małego państwa były bardzo kiepsko zbadane. Wszystko zmieniło się w 2015 roku, gdy amerykańska firma ExxonMobil dokonała w tym obszarze przełomowego odkrycia. 190 km od wybrzeża Gujany w polu naftowym Liza-1 odkryto znajdujące się na głębokości ok. 1800 m źródło ropy naftowej.
W ciągu najbliższych 10 lat w Gujanie odkryto łącznie złoża szacowane na ponad 11 mld baryłek ropy naftowej, a to zapewne jeszcze nie koniec odkryć. Produkcja ruszyła w 2019 roku. Sześć lat temu wydobycie ropy w Gujanie wynosiło zaledwie 1,2 tys. baryłek dziennie. Państwu daleko było wtedy do liderów. Warto w tym miejscu podać jak dużo ropy naftowej wydobywają dziś najwięksi globalni producenci W USA wydobywa się ponad 13 mln baryłek ropy dziennie. Rosja wydobywa niemal 10 mln baryłek dziennie. W Arabii Saudyjskiej produkcja wynosi niemal 9 mln baryłek dziennie, a w czwartej Kanadzie 5 mln. Dalsze miejsca zajmują: Chiny (4,2 mln), Irak (3,6 mln), Brazylia (3,4 mln), Iran (3,3 mln), ZEA (2,9 mln), Kuwejt (2,4 mln), Norwegia (1,8 mln), Kazachstan (1,8 mln), Meksyk (1,7 mln), Nigeria (1,5 mln), Katar (1,3 mln), Libia (1,3 mln) oraz Wenezuela (1 mln).
Produkcja ropy naftowej w 2022 roku wyniosła w Gujanie już 0,25 mln baryłek dziennie, a w 2024 roku wartość ta przekroczyła próg 0,6 mln baryłek ropy dziennie. Plany zakładają wydobywanie 1,2 mln baryłek ropy dziennie już w 2027 roku. Kraj ten może niedługo stać się największym producentem czarnego złota w Ameryce Południowej i jednym z największych na całym globie. Daleko im co prawda do liderów, ale trzeba wziąć pod uwagę, że USA liczą 340 mln obywateli, w Rosji mieszka z kolei 145 mln osób, a populacja Arabii Saudyjskiej jest szacowana na 32 mln osób. Wydobycie ropy w przeliczeniu na jednego mieszkańca (w liczącej ich zaledwie 0,8 mln Gujanie) jest więc naprawdę olbrzymie.
Kraj stoi dziś przed wielką szansą, ale i wyzwaniem. Jeśli rządowi udałoby się odpowiednio opodatkować międzynarodowe koncerny korzystające z tamtejszych złóż, a pozyskane w ten sposób środki zostaną dobrze zainwestowane, poziom życia mógłby gwałtownie wzrosnąć. Kluczem jednak jest nie tylko czerpanie korzyści finansowych z wydobycia ropy, ale również umiejętne gospodarowanie tymi środkami, o czym przekonała się już sąsiednia Wenezuela.