Bez względu na przyczynę, ostrożność konsumentów sprawia, że gospodarki stają w obliczu nowego zagrożenia wirusowego przy mniejszym poziomie wydatków na towary – co jest odwrotnością sytuacji w czasie wcześniejszej pandemii.

„Historia była taka, że widzieliśmy absolutnie niezwykły poziom popytu konsumentów na towary” – napisał w notatce do klientów główny ekonomista UBS Group AG, Paul Donovan. „Zaczynamy dostrzegać, że teraz nadzwyczajne poziomy popytu spadają”.

Wzrost cen

W Stanach Zjednoczonych kluczowy miernik cen dla konsumentów wzrósł do 6,2 proc., czyli do najwyższego poziomu od 1990 roku. W grupie największych gospodarek OECD ceny rosną w najszybszym tempie od prawie ćwierć wieku. W przypadku konsumentów z Wielkiej Brytanii istnieje dodatkowy nacisk z powodu podwyżki podatków.

Reklama
ikona lupy />
Inflacja w krajach G7 / Bloomberg

To odbija się na nastrojach wśród gospodarstw domowych i ich chęci do kupowania towarów, w tym nowego iPhone'a, który kosztuje do 999 dolarów. Chociaż wysokie ceny nie wpłynęły negatywnie na sprzedaż w amerykańskich sklepach w październiku, to jednak od tego czasu nastroje konsumentów spadły do najniższego poziomu od dziesięciu lat.

Po drugiej stronie Atlantyku, czyli w strefie euro, wskaźnik nastrojów również spadł w ostatnich miesiącach. Z kolei Brytyjczycy bardziej martwią się o swoje osobiste finanse.

W Chinach sprzedaż detaliczna powróciła do poziomu poniżej tempa wzrostu przed pandemią, ponieważ spowolnienie na rynku nieruchomości i ostrożność związana z wirusami negatywnie wpływają na nastroje. Ceny konsumpcyjne również zaczynają rosnąć, zmniejszając siłę nabywczą.

ikona lupy />
Zaufanie konsumentów w USA i strefie euro / Bloomberg

Słabnie chęć wydawania pieniędzy

Ostatnie dane pokazują, że Amerykanie wydawali mniej w przededniu Czarnego Piątku. Jak podaje Adobe Analytics, w tygodniu między Świętem Dziękczynienia a Cyberponiedziałkiem sprzedaż online spadła o 1,4 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.

Silny rynek pracy

Wciąż jednak jeden kluczowy czynnik jest dla gospodarstw domowych pozostaje silny - to rynek pracy. W USA wygląda on na mocny, a przewiduje się, że wzrost zatrudnienia przekroczy pół miliona osób w drugim miesiącu listopada. Podobnie jest na Starym Kontynencie. Stopy bezrobocia w strefie euro i Wielkiej Brytanii spadają z powrotem do poziomów sprzed pandemii.

Spadek popytu to problem dla firm

Wszelkie spadki popytu to kolejny ból głowy dla firm, które już i tak borykają się z problemami logistycznymi i mają komplikacje z utrzymaniem zapasów na półkach dla kupujących w okresie świątecznym.

„Istnieją przeciwności”, powiedział Gregory Daco, główny ekonomista USA w Oxford Economics. „Teraz ludzie już nie tylko po prostu wydają, ale bardziej ostrożnie podchodzą do tego, jak wydają i na co wydają. A to odzwierciedla ograniczenia podaży i presję inflacyjną”.

ikona lupy />
Zamówienia na trwałe dobra konsumpcyjne w USA / Bloomberg

Mniejszy entuzjazm konsumentów złagodzi wzrost cen?

Jakiekolwiek ochłodzenie entuzjazmu konsumentów mogłoby pomóc złagodzić presję cenową. „Może być tak, że spowolnienie popytu konsumpcyjnego może dać gospodarce światowej trochę wytchnienia”, powiedziała Esther Baroudy, dyrektor w State Street Global Advisors.

Najnowsze wzorce wydatków mogą być kolejnym krokiem na drodze do przejścia popytu konsumentów z towarów na usługi, takie jak hotele i restauracje. Opublikowany w ubiegły piątek wskaźnik usług strefy euro z IHS Markit wykazał wzrost w listopadzie, choć był on wyraźnie słabszy niż stopy wzrostu odnotowane w drugim i trzecim kwartale.

„Nastąpi chwilowe spowolnienie i zatrzymanie wzrostu, ale chodzi o to, abyśmy zmierzali w kierunku normalizacji działalności” – komentuje Michel Martinez, ekonomista z Societe Generale. „Może nastąpić niewielki spadek w zakresie produktów technologicznych, ale nastąpi odbicie w sprzedaży samochodów i konsumpcji usług”.