Jednym z powodów, dla których bogactwo gromadzi się w Stanach Zjednoczonych, są korzystne dla bogaczy przepisy podatkowe, w tym progi podatkowe zamiast progresywnego opodatkowania, niskie krańcowe stawki podatku od spadków i zysków kapitałowych, a także wiele luk, które dopiero teraz powoli się zamykają. W przeszłości prowadziło to do przypadków, w których niezwykle zamożni Amerykanie płacili niższe efektywne stawki podatkowe niż klasa średnia.

Cięcia podatków za prezydenta Ronalda Reagana drastycznie zmniejszyły krańcową stawkę podatkową w USA w tej dekadzie – z około 70 procent do 50 procent w 1981 roku i ponownie w 1988 roku do 28 procent. Chociaż prawdą jest, że Reaganomika została zaprojektowana jako obniżki podatków we wszystkich przedziałach, daleko idące redukcje krańcowej stawki z pewnością nie wzmocniły przekonania, że bogaci w kraju mogą potencjalnie płacić większą część podatków niż przeciętni Amerykanie. Za prezydenta George'a W. Busha krańcowa stawka podatkowa spadła ponownie z 40 do 35 procent, a za prezydenta Donalda Trumpa z około 40 do 37 procent.

Dane OECD pokazują, jak udział bogactwa jednego procenta najbogatszych zmieniał się od 1900 r. Na początku XX wieku około 60-70 procent bogactwa było w posiadaniu 1 procenta populacji w Wielkiej Brytanii i Francji.

Jednak udział majątków 1 proc. najbogatszych znacznie spadł w Europie i utrzymał się na takim poziomie. W tym czasie majątek ultrabogatych Amerykanów na początku zmniejszył się nieznacznie w pierwszej połowie XX wieku, a następnie zaczął ponownie rosnąć na początku lat 80. XX wieku – osiągając udział w bogactwie Amerykanów na poziomie 39 procent w 2014 r. – wynika z ostatnich dostępnych danych OECD.

Reklama
ikona lupy />
Udział majątku netto 1 proc. najbogatszych osób w USA, Wielkiej Brytanii i Francji / statista.com