Rozlokowanie na Ukrainie korzystne dla bezpieczeństwa Polski

W piątek w Płocicznie koło Suwałk Błaszczak odwiedził ćwiczących tam żołnierzy z 16. Dywizji Zmechanizowanej. W wystąpieniu odniósł się do propozycji przekazania Ukrainie baterii Patriot, które po upadku rakiety w Przewodowie, zostały zaproponowane Polsce przez Niemcy.

"Rozlokowanie niemieckich wyrzutni Patriot na Ukrainie jest korzystne dla bezpieczeństwa południowo-wschodniej części naszego kraju; z tego powodu, że bezpieczeństwo przeciwrakietowe na wschodniej Ukrainie oznacza również bezpieczeństwo we wschodniej Polsce. (...) Chodzi o czas reakcji. Patrioty rozlokowane we wschodniej Polsce będą mogły strącać rakiety, które przekroczą granicę z Polską, a to tragiczne zdarzenie, jakie miało miejsce 15 listopada, miało miejsce w odległości zaledwie kilku kilometrów od granicy z Ukrainą. Ta rakieta przeleciała przez terytorium polskie w ciągu kilku, kilkunastu sekund" - mówił Błaszczak.

Jak stwierdził, "to nie jest wystarczający czas do tego, żeby ją skutecznie strącić". "A znowu strącenie takiej rakiety nad terytorium Ukrainy oznaczałoby wejście Polski do wojny, a przecież tego nie chcemy. Rozlokowanie Patriotów w zachodniej Ukrainie podnosi zarówno bezpieczeństwo zachodniej Ukrainy, jak i Polski" - powiedział szef MON.

Reklama

"Kolejny argument dotyczy zagrożenia blackoutem, jaki ma miejsce na Ukrainie. Intensywny ostrzał rakietowy Ukrainy wycelowany w elektrownie i inne urządzenia infrastruktury krytycznej powoduje brak dostępu do energii elektrycznej. W konsekwencji, z uwagi na zimę, wywoła to kolejną falę uchodźców, a z punktu widzenia zarówno bezpieczeństwa Ukrainy, jak i bezpieczeństwa Polski oraz całej Europy lepiej jest, żeby do kolejnej fali uchodźców nie doszło. Wzmocnienie obrony przeciwrakietowej Ukrainy oznacza osłabienie tych tendencji" - powiedział Błaszczak.

Dyskusje miały miejsce już w maju

Stwierdził również, że dyskusje w sprawie przekazania Ukrainie systemów Patriot miały miejsce już w maju. "Pojawiały się głosy, by USA przekazały Ukrainie również taką broń. Więcej, chcę mocno podkreślić, że wielokrotnie prezydent Ukrainy zwracał się z prośbą o takie wsparcie. (...) Przewodniczący komisji ds. europejskich niemieckiego Bundestagu również opowiedział się za taką formą wsparcia strony ukraińskiej" - mówił szef MON.

Odniósł się też do tezy, że niemieckie Patrioty to "zbyt zaawansowane technologicznie systemy, żeby mogły być przekazane na Ukrainę". "Po pierwsze, niemieckie Patrioty to jest stara wersja, z lat 80., a więc nie można powiedzieć, żeby była zawansowana technologicznie. Polskie Patrioty są rzeczywiście zaawansowane technologicznie i rzeczywiście jest to najnowsza ich wersja" - stwierdził, zaznaczając, że Ukrainie przekazano już także wiele sprzętu "znacznie bardziej zawansowanego" niż niemieckie Patrioty.

Atak w Przewodowie

We wtorek, 15 listopada, gdy siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, na teren miejscowości Przewodów (woj. lubelskie) leżącej blisko granicy polsko-ukraińskiej spadła rakieta - jak później informowały polskie władze - najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej, doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. W ocenie polskich władz wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. W sprawie prowadzone jest śledztwo.

Niemiecka propozycja i reakcja Polski

W niedzielę, 20 listopada, minister obrony Niemiec Christine Lambrecht (SPD) zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej.

W poniedziałek 21 listopada rano wicepremier Błaszczak oświadczył, że z satysfakcją przyjął propozycję niemieckiej minister. Zapowiedział, że podczas rozmowy ze stroną niemiecką zaproponuje, by stacjonowały one przy granicy z Ukrainą. "Jestem po rozmowie z Christine Lambrecht. Niemiecka minister obrony potwierdziła chęć rozmieszczenia wyrzutni Patriot przy granicy z Ukrainą" – poinformował tego dnia popołudniu. "Do ustalenia pozostaje wersja systemu, jak szybko do nas dotrą i jak długo będą stacjonować. Liczę na szybkie przedstawienie szczegółów przez stronę niemiecką" – dodał.

Z kolei w opublikowanym w środę wywiadzie dla PAP prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że propozycja Niemiec jest interesująca, ale on osobiście uważa, że "dla bezpieczeństwa Polski najlepiej byłoby, gdyby Niemcy przekazali ten sprzęt Ukraińcom, przeszkolili ukraińskie załogi, z zastrzeżeniem, że baterie miałyby być rozlokowane na zachodzie Ukrainy". "Wówczas pozwalałoby to zapewne skuteczniej, niż przy pomocy S-300, zestrzeliwać rakiety przeciwnika. Z drugiej strony uchroniłoby to nas przed tego rodzaju wydarzeniami, jak to, które miało miejsce w Przewodowie. Jednocześnie, gdyby Rosjanie postanowili nas zaatakować, to też byłaby dla nas ochrona" - powiedział prezes PiS.

Później tego dnia szef MON napisał na Twitterze: "Po kolejnych atakach rakietowych Rosji, zwróciłem się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane na Ukrainę i rozstawione przy zachodniej granicy. To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo przy naszej wschodniej granicy".

W czwartek minister obrony Niemiec stwierdziła, że "te Patrioty są częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że mają zostać rozmieszczone na terytorium NATO". Dodała, że jakiekolwiek użycie ich poza terytorium NATO wymagałoby wcześniejszych rozmów z NATO i sojusznikami.

Zdanie szefa NATO

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapytany w piątek w Brukseli, co sądzi o pomyśle przekazania zestawów Patriot Ukrainie i czy odbyły się już konsultacje, o których mówiła minister Lambrecht, odpowiedział, że z zadowoleniem przyjmuje "informację o niemieckiej ofercie wzmocnienia polskiej obrony przeciwlotniczej przez rozmieszczenie wyrzutni rakietowych Patriot po tragicznym incydencie z ostatniego tygodnia, w którym dwie osoby straciły życie".

Stoltenberg podkreślił, że od kilku lat NATO zwiększało swoją obecność we wschodniej części Sojuszu, szczególnie zaś obecność ta wzmocniona została po inwazji Rosji na Ukrainę. Równolegle - zaznaczył sekretarz generalny NATO - Ukraina została zaopatrzona "w znaczące systemy obrony przeciwlotniczej, w tym systemy nowoczesne". "Niemcy dostarczyły nowoczesne systemy Ukrainie. Na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w następnym tygodniu będę zachęcał sojuszników do dalszych kroków w tym kierunku. Ale konkretne decyzje dotyczące konkretnych zdolności należą do kompetencji narodowych" - powiedział Stoltenberg.

System Patriot

System Patriot to amerykański system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy średniego zasięgu. Polska wybrała system Patriot jako podstawę programu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła w kwietniu 2015 r. Do końca 2022 r. na wyposażenie Wojska Polskiego mają wejść dwie baterie Patriotów (16 wyrzutni). Oprócz tego, w Polsce stacjonują dwie baterie Patriotów sił amerykańskich, które rozmieszczone są m.in. w Rzeszowie.

Po inwazji Rosji na Ukrainę, Niderlandy i Niemcy wysłały wiosną swoje baterie Patriot na Słowację. Lambrecht zapowiedziała, że niemieckie wsparcie lotnicze i przeciwlotnicze dla Słowacji zostanie przedłużone do końca 2023 r. Niemcy używają systemu Patriot od 1989 r.; obecnie mają 12 baterii bojowych Patriot PAC-3/PAC-3+ i dwie szkolne. Jak podaje Bundeswehra, jej Patriot jest zdolny jednocześnie obserwować do 50 celów, zwalczać do pięciu, a zasięg systemu to ok. 68 kilometrów.(PAP)

autor: Mikołaj Małecki