Krótko mówiąc: Wspólnota wie, że ma poważny problem. Pytanie brzmi: czy szuka rozwiązania, czy jedynie udaje, że go poszukuje? Po lekturze raportu Draghiego mam poważne obawy, że to drugie.

Wyobraźcie sobie, że w waszym biurze ktoś nie zmywa po sobie naczyń. Apele nic nie dają. Cała kuchnia zastawiona jest brudnymi filiżankami. Zaczynacie śledztwo. Z góry jednak z listy podejrzanych skreślacie Maćka i Jolę. Bo z Maćkiem chodzicie na squasha, a Jola jest żoną waszego kuzyna. Czy takie śledztwo przyniesie efekt? Czy prawdziwy winowajca zostanie znaleziony? Najpewniej nie. Z raportem Draghiego jest podobnie.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ >>>