Jak wskazano w czwartkowej informacji BIEC, o wzroście wskaźnika w tym miesiącu zdecydowały przede wszystkim coraz mocniejsze oczekiwania inflacyjne wyrażane przez przedstawicieli producentów i gospodarstw domowych oraz rosnące ceny surowców na światowych rynkach, co bezpośrednio przekłada się na wzrost cen producentów (PPI).

Dodano, że WPI wzrósł w lipcu br. po raz kolejny o 0,8 punktu. "Systematyczne wzrosty wskaźnika sygnalizujące nasilenie presji inflacyjnej obserwujemy od blisko roku" - czytamy.

Eksperci Biura zaznaczyli, że dla kształtowania się obecnych tendencji inflacyjnych znaczenie ma siła popytu konsumpcyjnego. Odwołali się do badań polskich gospodarstw domowych prowadzonych dla Komisji Europejskiej, z których wynika, że skłonność do dokonywania zakupów dóbr trwałego użytku "odradza się bardzo szybko, zaś plany zakupowe polskich konsumentów na najbliższe 12 miesięcy są obecnie na najwyższym poziomie od początku prowadzenia tych badań, czyli od maja 2001 r.".

BIEC zwróciło uwagę na dynamiczny wzrost planowanych na najbliższy rok wydatków na zakup samochodów, mieszkań i domów oraz wydatków na przeprowadzenie remontu. Od czerwca ubiegłego roku systematycznie poprawiają się też oceny konsumentów na temat własnej sytuacji finansowej.

Reklama

"Informacje pochodzące z badań gospodarstw domowych potwierdza statystyka ilościowa na temat dynamiki sprzedaży detalicznej (stacjonarnej i internetowej), dynamiki zaciąganych nowych kredytów hipotecznych czy zakupu nieruchomości" - napisano. Im szybciej rosną ceny a depozyty tracą swą wartość, tym chętniej konsumenci podejmują decyzje o zakupach.

Jak wskazano, odradzającemu się popytowi towarzyszy tendencja "do coraz silniejszych obaw wśród konsumentów o stabilność cen". Około 93 proc. badanych przedstawicieli gospodarstw domowych spodziewa się wzrostu inflacji w perspektywie najbliższego roku; a niecałe 3 proc. spośród badanych uważa, że w najbliższych miesiącach pozostanie ona na poziomie zbliżonym do obecnego.

Eksperci zwrócili uwagę, że od ponad roku nasilają się oczekiwania inflacyjne wyrażane przez przedstawicieli kadry zarządzającej przedsiębiorstw sektora przemysłowego. "Obecnie, przewaga odsetka firm planujących w najbliższych miesiącach podnosić swe ceny nad odsetkiem firm planujących obniżki sięgnęła ponad 25 procent i jest to najwyższy wskaźnik wzrostu prognozowanych cen od jesieni 2007 r." - podkreślono.

Dodano, że tendencja do podnoszenia cen dominuje we wszystkich badanych przez GUS branżach. Wśród nich liderem są firmy przetwarzające surowce energetyczne a zwłaszcza przetwórstwo ropy naftowej oraz przemysł papierniczy. "Na siłę tendencji do podnoszenia cen nie ma wpływu wielkość przedsiębiorstwa. Jest ona niemal identyczna zarówno w małych jak i w dużych firmach" - wskazano. W minionych latach, jak zauważyło BIEC, ilekroć pojawiała się presja inflacyjna, zwłaszcza ta o charakterze kosztowym, firmy najmniejsze – zatrudniające poniżej 50 pracowników jako pierwsze sygnalizowały chęć podwyżek.

"Rosnące oczekiwania inflacyjne wśród przedsiębiorców stopniowo wcielane są w życie, co powoduje wzrost cen producentów" - wskazali ekonomiści Biura. Przypomnieli, że średnioroczna wartość wskaźnika cen producentów (PPI) sięgnęła w maju br. blisko 7 proc. W ich ocenie dane za czerwiec "najprawdopodobniej pokażą dalszy ich wzrost".

Jak zaznaczyło BIEC, wpływ na wzrost cen producentów mają nie tylko drożejące surowce, ale też wzrost pozostałych kosztów działalności gospodarczej, "w tym wprowadzanie wyższych i nowych podatków i danin, obciążających przedsiębiorców, wzrost kosztów pracowniczych połączony z coraz większymi brakami kadrowymi wśród fachowców".