"Potrzebne jest zmienienie nastawienia polityki pieniężnej, porzucenie luzowania - mamy ekstremalnie luźną politykę pieniężną - i silne zobowiązanie do jednoznacznego sprowadzenia inflacji do celu. Podnoszenie stóp procentowych nie dotrzymuje kroku wzrostom oczekiwań inflacyjnych. Według danych GUS, 70% gospodarstw domowych oczekuje inflacji takiej, jaka jest teraz albo wyższej" - powiedziała Tyrowicz w rozmowie z ISBnews.

Wskazała, że w obecnych warunkach ważna jest komunikacja i zobowiązanie Rady do sprowadzeniu inflacji "do celu" tj. 2,5% - a nie zaledwie "w kierunku celu". W innym przypadku nie da się skutecznie obniżyć oczekiwań inflacyjnych w gospodarce.

"Komunikacja Fedu i EBC jest bardzo jasna: jest twarde zobowiązanie do sprowadzenia inflacji jak najszybciej do celu. Fed podaje swoje szacunkowe docelowe stopy procentowe po to, by wyraźnie dać znać gospodarstwom domowym i firmom, że nie zawaha się osiągnąć poziomu przynajmniej 4-4,5%, by obniżyć inflacje. Podkreśla przy tym, że jeśli nowe dane z gospodarki będą nadal wskazywały na wzrost presji inflacyjnej, to zobowiązuje do wyższej stopy procentowej. Podobnie o wzroście stóp procentowych mówi ECB ustami Isabel Schnabel i Philipa Lane. Od czerwca mamy totalną zmianę narracji, razem ze szczegółowym wyjaśnieniem co w gospodarce stoi za tą zmianą narracji. Wyraźnie widać, że wszyscy - i gospodarstw domowe, i analitycy, i przedsiębiorstwa - reagują na tę zmianę w komunikacji, bo oczekiwania inflacyjne spadają nawet przed faktycznym wzrostem stóp referencyjnych" - wyjaśniła Tyrowicz.

Reklama

5 października br. RPP utrzymała stopę referencyjną na poziomie 6,75%. Decyzję tę poprzedziło 11 podwyżek z rzędu.

Renata Oljasz