"Dążymy do tego, by w pięciu celach polityki spójności, które znajdą się w unijnym rozporządzeniu, zmieściły się nasze polskie cele rozwojowe, bo niby dlaczego Polska miałby realizować cele francuskie, niemieckie czy włoskie?” – powiedział minister inwestycji i rozwoju.

Wśród celów rozwojowych Polski, które w założeniach Umowy Partnerstwa wskazano do finansowania z funduszy unijnych 2021-2027, znalazło się m.in.: zwiększenie konkurencyjności gospodarki, ograniczenie emisji zanieczyszczeń, zrównoważenie systemu energetycznego, przejście na gospodarkę niskoemisyjną, dobry stan środowiska naturalnego, zgodny z zasadą zrównoważonego rozwoju, wzmocnienie połączeń komunikacyjnych, w tym transeuropejskich.

Równie istotnym celem - jak zaznaczył Kwieciński - jest też ograniczenie ubóstwa i wykluczenia społecznego, poprawa jakości kapitału ludzkiego, zwiększanie efektywności funkcjonowania instytucji państwa, a także poprawa dostępności usług świadczonych w odpowiedzi na wyzwania demograficzne.

Obszarami, które - jak zaznaczył minister - rząd chce szczególnie wspierać z nowego budżetu UE, są cztery tzw. Obszary Strategicznej Interwencji: to rejony zagrożone trwałą marginalizacją (tam gdzie np. występuje wysokie bezrobocie, niska aktywność zawodowa), średnie miasta tracące funkcje społeczno-gospodarcze (122 miasta na podstawie opracowania PAN), pięć województw Polski Wschodniej (lubelskie, podkarpackie, podlaskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie), a także Śląsk, który - jak wskazał Kwieciński - jest nie tylko ważny z punktu widzenia polityki krajowej, ale ma też duże znaczenie dla rozwoju całej UE.

Reklama

>>> Czytaj też: Europa starzeje się dramatycznie. Najgorzej jest w Portugalii