Pachucki powiedział PAP, że ekonomiści ING BŚ od początku zakładali, iż pierwszy kwartał tego roku będzie słaby w polskiej gospodarce. Jego zdaniem przebieg typowej sezonowej grypy ewidentnie bowiem wskazywał na ryzyko trzeciej fali COVID-19 i na to, że będzie ona wyższa niż fala jesienna.

Z rozkładu corocznych zachorowań na grypę w Polsce wynika, że szczyt występuje mniej więcej na przełomie lutego i marca, a w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców zachorowań w tym czasie jest prawie dwa razy więcej niż w okresie jesiennym.

"Dlatego w naszych prognozach założyliśmy relatywnie słaby pierwszy kwartał - wzrost w ujęciu kwartalnym bliski zera, a w ujęciu rok do roku dynamikę realną PKB lekko poniżej 2 proc. Tak więc wprowadzane teraz przez rząd restrykcje nas nie zaskoczyły. Spodziewaliśmy się takiego scenariusza" - przyznał Pachucki.

Reklama

Brytyjski wairant SARS-CoV-2 to bardzo duże ryzyko

Zaznaczył, że niepokojące jest natomiast pojawienie się wariantu brytyjskiego koronawirusa, który jest dużo bardziej zaraźliwy od wcześniejszych odmian SARS-CoV-2. To może wskazywać, że trzecia fala epidemii potrwa dłużej niż się spodziewano.

"To bardzo duże ryzyko. Jeżeli spojrzymy na model epidemiczny, który przygotowują naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego, to pokazuje on, że podwyższony poziom hospitalizacji, który jest kluczowy dla dalszych lockdownów, będzie się utrzymywał praktycznie do końca kwietnia" - powiedział Pachucki.

Kluczowe znaczenie może więc mieć scenariusz pandemii w najbliższym okresie.

"Jest wiele niewiadomych. Teoretycznie od początku drugiego kwartału szczepionek ma być znacznie więcej (...). Mamy relatywnie mało szczepień ze względu na brak dostępu do szczepionek. Ale jeżeli rzeczywiście wydolność systemu jest taka, że możemy podawać nawet 10 milionów dawek miesięcznie, jak mówił premier Morawiecki, to jeżeli szczepionki się pojawią, sytuacja powinna zacząć się szybko poprawiać" - tłumaczy ekonomista.

"Widzimy jednak ryzyko, że lockdown, który wprowadził rząd, to za mało, że liczba zachorowań się utrzyma i będziemy obserwować wzrost hospitalizacji. Jeżeli lockdown przedłuży się na kolejne tygodnie kwietnia, a w kontekście modelu epidemicznego UW jest to możliwe, to być może będziemy musieli zrewidować nasze prognozy, być może drugi kwartał będzie słabszy niż zakładaliśmy" - dodał Pachucki.

Zastrzegł, że są także pozytywne informacje z zagranicy. Odczyty z Niemiec, Stanów Zjednoczonych, czy Wielkiej Brytanii pokazują, że otoczenie zewnętrzne będzie dużo lepsze niż się wszyscy spodziewali. "W związku z tym, że polski eksport jest relatywnie silny i mamy relatywnie duży udział w PKB w stosunku do innych krajów produkcji sprzedanej przemysłu, która jest mocno zdywersyfikowana, to może być to czynnikiem na plus" - zaznaczył rozmówca PAP.

Ekonomiści ING oceniają, że kontrybucja eksportu netto do PKB w tym roku będzie dodatnia, podobnie jak w ubiegłym roku, nawet jeżeli złoty się umocni. Spodziewają się bowiem umocnienia naszej waluty w ciągu roku, ponieważ - ich zdaniem - fundamentalnie jest ona niedowartościowana. Niemniej nawet tendencja do umocnienia złotego nie zaszkodziłaby konkurencyjności polskiej gospodarki.

"Teraz musimy wyważyć, które efekty będą silniejsze" - powiedział ekonomista. Dodał, że na razie ING nie zdecydowało się na korektę tegorocznych prognoz gospodarczych dla Polski, które przewidują wzrost PKB o 4,5 proc.

Od soboty 27 marca do piątku 9 kwietnia obowiązują nowe obostrzenia. Zmiana rozporządzenia Rady Ministrów dotyczącego ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii wprowadziła - poza obowiązującymi wcześniej ograniczeniami - zakaz handlu detalicznego artykułami budowlanymi, artykułami do remontu i meblami w obiektach o powierzchni powyżej 2000 m kw., a także zakaz działalności salonów fryzjerskich i urody, salonów kosmetycznych, studiów tatuażu oraz piercingu.

Centra i galerie handlowe pozostają zamknięte, z wyjątkiem m.in.: sklepów spożywczych, aptek i drogerii, salonów prasowych, księgarni. W placówkach handlowych, na targu lub poczcie będą obowiązywały nowe limity osób: 1 osoba na 15 m kw. w sklepach do 100 m kw. oraz 1 osoba na 20 m kw. w sklepach powyżej 100 m kw. (PAP)

Autor: Marcin Musiał