CRG twierdzi, że wolniejszy wzrost gospodarczy odbija się negatywnie również na dochodach Skarbu Państwa, a podwyżki podatków ogłoszone jesienią nie byłyby konieczne, gdyby Wielka Brytania nadal była na wspólnym rynku Unii Europejskiej.

Kryzys na własne życzenie

Najnowsze badania podkreślają wysokość kosztów brexitu. A te utrudniają premierowi Wielkiej Brytanii starania, by wyciągnąć gospodarkę z recesji, która może potrwać przez kilkanaście następnych miesięcy. Mimo to Rishi Sunak naciska na ograniczenia podwyżek płac dla pielęgniarek, kierowców karetek pogotowia i personelu kolejowego, którzy odchodzą z pracy w proteście.

„Uderzenie brexitu nieuchronnie doprowadziło do podwyżek podatków, ponieważ wolniej rozwijająca się gospodarka wymaga wyższych podatków w celu sfinansowania usług publicznych i świadczeń” – powiedział w raporcie John Springford, zastępca dyrektora CER.

Reklama

Według ekspertów CER, odejście z jednolitego rynku UE w drugim kwartale 2022 r., przełożyło się na zmniejszenie inwestycji o 11 proc., a obrót towarami o 7 proc. Oznacza to, że od zakończenia pandemii Wielka Brytania pozostaje w tyle za prawie wszystkimi innymi dużymi gospodarkami.

Podatki, których można było uniknąć

Springford twierdzi, że gdyby brytyjska gospodarka rozwijała się w tempie przedbrexitowym, dochody podatkowe byłyby o około 40 miliardów funtów wyższe w skali roku. Wówczas niepotrzebna byłyby podwyżka podatków o 46 miliardów funtów, jaką kanclerz skarbu Jeremy Hunt ogłosił w połowie listopad.

Zamiast tego, pożyczki rządowe w listopadzie były prawie trzykrotnie wyższe niż rok temu i znacząco przekroczyły poziom oczekiwany przez ekonomistów, wynika z oficjalnych danych opublikowanych w środę.

Dziura budżetowa w pierwszych ośmiu miesiącach roku podatkowego wzrosła do 105 miliardów funtów, do czwartego najwyższego poziomu w historii. Biuro ds. Odpowiedzialności Budżetowej spodziewa się, że końcowa suma za pełne 12 miesięcy wyniesie 177 miliardów funtów.