Jak podał w czwartek Główny Urząd Statystyczny, produkcja przemysłowa w czerwcu br. spadła o 1,4 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 1,2 proc. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, w czerwcu br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 0,8 proc. niższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 0,4 proc. wyższym w porównaniu z majem br.

Jak zauważył Mariusz Zielonka, spadek produkcji zwolnił w stosunku do ostatnich miesięcy.

„Przed miesiącem wspominałem, że mimo wszystko te ujemne dynamiki to w zasadzie powrót do normalności – trendu z długiego okresu. Oczywiście nie wróży to nic dobrego dla naszego PKB w drugim kwartale” – zaznaczył ekspert Konfederacji Lewiatan.

Reklama

Ekonomista przekazał, że na przemysł będzie miała wpływ sytuacja po zachodniej stronie granicy. Patrząc tylko na odczyty indeksu PMI dla Polski i Niemiec – w jego opinii – wyraźnie rysuje się słaby rok, nawet przy uznaniu, że PMI przez ostatnie zawirowania makroekonomiczne straciło swoją moc prognostyczną. „Jeszcze dwa trzy miesiące spadków przemysłu i możemy zacząć się powoli martwić o kondycję naszej gospodarki w całym 2023 r.” – wskazał Zielonka.

Dodał, że niezmiennie od kilku miesięcy "poważne minusy" zaliczają branże energochłonne: metale, produkcja chemikaliów oraz branża papiernicza i drzewna. Wskazał, że jest to prawdopodobnie nadal efekt wysokich cen energii oraz częściowo braku produktów i nowych zamówień. (PAP)

Autor: Adrian Reszczyński