Sejm uchwalił w nocy nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i ogranicza ubój rytualny. Spośród 229 przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy, którzy wzięli udział w głosowaniu, nowelizację poparło 176 posłów PiS, w tym minister rozwoju Jadwiga Emilewicz (Porozumienie). Natomiast przeciw noweli zagłosowało 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski; 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu, 2 było przeciw.

"Żadnych wyborów przyspieszonych nie będzie. Prezes PiS Jarosław Kaczyński już raz na wybory przyspieszone poszedł, więc tym razem nie pójdzie. (…) To środowisko na żadne przyspieszone wybory się nie zdecyduje" - mówił Sawicki, który był gościem Poranka Rozgłośni Katolickich 7-9, pytany o możliwość wcześniejszego zakończenia kadencji parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów.

Według Sawickiego głosowanie nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt było grą polityczną.

"Jestem przekonany – bo znam mechanizmy polityczne – że w sprawie ustawy o ochronie zwierząt i (minister sprawiedliwości, szef Solidarnej Polski Zbigniew) Ziobro i (szef Porozumienia Jarosław) Gowin mieli przez Kaczyńskiego dane tzw. zielone światło na swobodne głosowanie. (…) To jest świadoma gra na przyszłość" – ocenił polityk.

Reklama

W jego ocenie "ważniejsza sprawa i spór na przyszłość, to czy premierem będzie Mateusz Morawiecki czy Jarosław Kaczyński i ustawa bezkarnościowa, gdzie każdy decydent, każdy urzędnik będzie mógł się wywinąć spod odpowiedzialności w związku z tzw. chorobą COVID".

"Chcę wyraźnie podkreślić, że tu jest kryzys, a nie ustawa o likwidacji polskiego rolnictwa (o ochronie zwierząt – PAP)" - dodał.

Sobolewski: w piątek decyzje ws. zawieszeń w prawach członków PiS

"W tej chwili można powiedzieć, że jesteśmy na etapie postkoalicyjnym" - oświadczył szef Komitetu Wykonawczego PiS podczas rozmowy w TVP1.

Jak dodał, w piątek będą podjęte decyzje przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w kwestii zawieszenia w prawach członków PiS, tych posłów, którzy byli przeciwni, wstrzymali się, bądź nie będą mogli usprawiedliwić w sposób wystarczający nieobecności na głosowaniach nad projektem tej noweli.

"Te decyzje będą dzisiaj podjęte, będziemy o nich komunikować po podpisaniu (ich) przez prezesa" - mówił.

Sobolewski dodał, że co do dalszych działań nie wykluczony jest rząd mniejszościowy. "W tej chwili mówienie o przyspieszonych wyborach, to jest troszkę wybieganie w przyszłość, nawet bardzo wybieganie w przyszłość natomiast nie wykluczamy rządu mniejszościowego. W Polsce mamy tradycję, że rządy mniejszościowe już po 1989 roku były i sprawowały władzę, niektóre z sukcesami" - zaznaczył.

Polityk stwierdził, że przyczyną "pęknięcia w koalicji" nie jest projekt noweli dotyczącej ochrony zwierząt. "Pęknięcie nastąpiło wcześniej u fundamentów naszej koalicji w kwestiach począwszy od negocjowania nowej umowy koalicyjnej. Ktoś wczoraj napisał, że ogon macha psem, no właśnie, to jest bardzo nienaturalna sytuacja, kiedy ogon macha psem, więc chcemy postawić tę sytuację na nogi" - podkreślił.

Dopytywany o przebieg negocjacji koalicyjnych Sobolewski stwierdził, że koalicjanci oczekiwali rzeczy nieadekwatnych do ich stanu posiadania.

"Rozmowy koalicyjne, które trwały do przedwczoraj przedłużały się. W tej chwili rozmów koalicyjnych nie ma i nie przewidujemy ich wznowienia" - oświadczył Sobolewski.

Pytany co dalej z rządem, w tym np. ze Zbigniewem Ziobro, który jest obecnie ministrem sprawiedliwości, czy ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim, odparł, że będzie się to rozstrzygało w ciągu kilku dni. "Muszą się zebrać władze naczelne PiS, Prezydium Komitetu Politycznego i tam będziemy dyskutować jakie działania podejmujemy w dalszej kolejności. Też musi być decyzja tych władz, co i jak dalej będzie z rządem, kwestie osobowe. To będzie decyzja, wydaje mi się, kwestią kilku dni bardziej niż kilku godzin" - zaznaczył.

Sejm uchwalił w piątek nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Spośród 229 przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy, którzy wzięli udział w głosowaniu, nowelizację poparło 176 posłów PiS, w tym minister rozwoju Jadwiga Emilewicz (Porozumienie).

Natomiast przeciw noweli zagłosowało 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski; 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu, 2 było przeciw. Przeciwko noweli opowiedział się też m.in. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski (PiS).