Borys Budka powiedział swego czasu, że jest wielkim przeciwnikiem stawiania znaku równości między PiS aPRL. Inteligentnie (był wtedy tylko jednym zliderów PO, anie jej przewodniczącym, więc mógł sobie na to pozwolić) wskazywał na „peerelowską mentalność” wielu członków nowej władzy. Nie tak dawno Budka zmienił front, formułując pogląd, że Kaczyński chce „budować PRL-bis”. Wsukurs przyszła mu m.in. koleżanka partyjna, Izabela Leszczyna: „PiS jest zakochany wgospodarce centralnie planowanej rodem zPRL”.