Mucha w Jedynce PR mówił o "zbrodniach, które mają miejsce na Ukrainie". "Mamy do czynienia z sytuacją nie tylko agresji militarnej na cele wojskowe, ale z atakiem na bezbronnych ludzi, na ludność cywilną" - powiedział Mucha.

Podkreślił, że "na tego rodzaju zbrodnie musi reagować społeczność międzynarodowa". "Tego rodzaju zachowania (wojenne Rosji - PAP) nie znajdują żadnego uzasadnienia. To nie jest wojna, która jest prowadzona metodami konwencjonalnymi, to jest akt agresji także na społeczeństwo ukraińskie" - powiedział Mucha. Ocenił, że agresywne działania wojenne Rosji przeciwko cywilom na Ukrainie, to rzecz "bez precedensu w najnowszej historii Europy".

Zapewnił, że Polski prezydent Andrzej Duda przekazuje informacje o takich zbrodniach sojusznikom. "Polska w ogromny stopniu jest dziś zaangażowana w pomoc humanitarną" - podkreślił.

Mucha został też spytany o apel Ukraińców do państw NATO "o zamkniecie ukraińskiego nieba - objęcie przestrzeni powietrznej tego państwa obroną antyrakietową, którą dysponuje NATO".

Reklama

Mucha, odpowiadając na to pytanie, podkreślił, że NATO jest sojuszem obronnym.

"Były wyraźne komunikaty, że NATO jako sojusz obronny nie podejmuje żadnych działań agresywnych. W tym zakresie Polska uczestniczy w ustaleniach sojuszniczych, wspólnych dla całego NATO. Więc niestety przy granicach NATO toczy się wojna, natomiast działania NATO-wskie są związane bezpośrednio z terytorium państw Sojuszu" - powiedział Mucha. "Mieliśmy wypowiedzi amerykańskie, które mówiły, (...), że Amerykanie nie przewidują tego rodzaju działania" - dodał.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał w czwartek do wprowadzenia strefy zakazu lotów nad Ukrainą. Jak zaznaczył, codziennie prosi o to przywódców zachodnich krajów. "Powiedziałem im, jeżeli nie możecie doprowadzić do zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Ukrainą teraz, to powiedzcie mi, kiedy doprowadzicie do tej decyzji? Powiedzcie Ukraińcom, ile jeszcze ludzi musi zginąć? Ile jeszcze rąk, nóg i głów musi zostać oderwanych? Powiedzcie, ile czasu? Ile ludzi?" - pytał retorycznie Zełenski. "Będziemy liczyć te ofiary, żeby doczekać" - mówił w emocjonalnym wystąpieniu.