"Dlaczego pan zmienił poglądy gospodarcze, gdzie ten pana liberalny duch?" - pytał Donalda Tuska młody uczestnik otwartego spotkania z mieszkańcami, które odbyło się w ramach akcji Koalicji Obywatelskiej #TuJestPrzyszłość. Pytający odnosił się do propozycji wyborczych KO, takich jak kredyt mieszkaniowy "zero procent".

Lider Platformy Obywatelskiej mówił, że pandemia koronawirusa była okresem szczególnie intensywnej edukacji wszystkich, którzy "przez długie lata, a nawet dziesięciolecia, nosili w sobie tę wiarę w rozstrzygającą rolę wolnego rynku, konkurencji, wolności indywidualnej i głęboką wiarę w to, że im mniej państwa, tym lepiej".

Rola państwa musi być większa

Reklama

"Byłbym ostrożny z takim stwierdzeniem dzisiaj. Pandemia, ochrona środowiska, ochrona klimatu, wojna czy zagrożenie militarne - na naszych oczach wywraca się cały ład geopolityczny. To wszystko powoduje, że rola państwa, czy tego chcemy czy nie, musi być większa" - powiedział lider PO.

W jego ocenie, obecnie jednostka bez aktywnej, mocnej roli państwa, nie ma żadnej szansy na "uratowanie swojej wolności" w konfrontacji z największymi firmami cyfrowymi czy - jak mówił - "z chińską agresywną polityką dotyczącą np. wykorzystania sztucznej inteligencji przeciwko człowiekowi".

"Paradoks dzisiejszych czasów i takie nowoczesne myślenie, polega na tym, że my musimy tak zbudować nowoczesne państwo, żeby ono było silne i zdecydowane, po to, żeby bronić tego, co można obronić z indywidualnej wolności" - przekonywał Tusk.

"Nie zabraknie liberalnego serca i ducha"

Zapewniał, że "nie zabraknie mu liberalnego serca i ducha", aby walczyć ze skomplikowanym systemem prawnym, co uwolniłoby przedsiębiorców od "skomplikowanych, zbyt licznych podatków". "Ale nie chciałbym, żebyśmy wrócili do tej iluzji, że można to życie gospodarcze i społeczne zorganizować bez sprawnego państwa. Ono nie powinno być przerośnięte, ale ono musi bardziej przypominać skalpel albo laser, niż walec czy koparkę" - mówił.

"Ja przyznaję się bez bicia, widzę potrzebę syntezy takiego myślenia społecznego, gdzie państwo odgrywa dużą rolę, liberalnego, wolnościowego, gdzie ludziom trzeba dać maksymalne pole do samorealizacji i wolności nie tylko gospodarczej, ale z przedsiębiorcami jako +oczkiem w głowie+" - powiedział lider PO.

"Też jestem w jakimś sensie konserwatystą"

"Z upływem lat (...) też jestem w jakimś sensie konserwatystą. Bo to wszystko, co dzieje się na naszych oczach, czyli przemiany kulturowe i społeczne, chciałbym, żeby one były łatwiejsze do zrozumienia i zaakceptowania przez moje pokolenie. Że wolność czasami też oznacza szacunek dla przyzwyczajeń innych ludzi, innych pokoleń, innych grup społecznych. I taka harmonia we współczesnym świecie będzie wymagała siły i interwencji. I będziemy się spierać, czy jest jej za dużo czy za mało, ale odrzuciłbym te dwie skrajne wersje: zero państwa i obecny system +partia i państwo jest wszystkim+. I szukałbym mądrych rozwiązań pomiędzy" - mówił Tusk.(PAP)

autor: Robert Fiłończuk