W zaskakującym tempie Polska stała się krajem demokratycznym. Stała, bo, jak pamiętamy, od 2015 r. żyliśmy w dyktaturze – tak przynajmniej nauczał wpływowy nurt „demokratycznej opozycji”. Był „nocny zamach stanu”, był „polski Putin”, „była wolność i swoboda, była demokracja, w Hradcu Kralowe polska okupacja”... I skończyła się ta okupacja 16 października rano, a dosłownie parę dni później media niezwiązane z PiS, w tym media społecznościowe (nazwa myląca, skoro z reguły chodzi w nich o promocję samego siebie), zapełniały już rozważania o skali, metodyce i przesłaniu czyszczenia Polski z PiS. PiS został, ale dyktaturę porwali chyba Marsjanie.

CAŁY TEKST W WEEKENDOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP