Lewica z wynikiem 8,61 proc. miała być bezsilna w koalicji. Tymczasem macie aż 21 ministrów i wiceministrów.

Myślę, że wszystkie partie zanotowały sukces w tych negocjacjach, dlatego że każda będzie miała swoich przedstawicieli w resortach. To bardzo partnerska koalicja, która zakłada, że im więcej wpływu każdej partii w każdym ministerstwie, tym łatwiej będzie rozwiązywać problemy.

Dużo partii w resortach to też dużo konfliktów.

Mamy różne interesy i inne programy, ale wspólny jest cel: modernizacja Polski i naprawa jej po PiS. Zaczynamy od prac nad budżetem, powinien być gotowy na 29 stycznia, żeby nie dać PiS szansy na próbę rozwiązania Sejmu.

Reklama

Cały wywiad przeczytasz w środowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej" i na eGDP.