Prezes PiS odnosząc się do kondycji mediów w Polsce stwierdził, że jednym z elementów polityki Donalda Tuska jest zniszczenie w Polsce pluralizmu mediów. Zdaniem Kaczyńskiego chodzi o to, że "Polacy mają nie wiedzieć, tak jak za czasów komunizmu".

"My wszystko uczynimy, żeby w Polsce po pierwsze wygrać walkę o telewizję publiczną, ale po drugie stworzyć także prywatną, dużą telewizję, która będzie wolna" - zapowiedział szef PiS.

Nawiązał również do obietnic obecnego rządu dotyczących podwyżek dla nauczycieli, które według niego opierały się na oszustwie. "1500 zł dla każdego nauczyciela. Z tych 1500 to naprawdę z ich strony jest z 500, bo reszta to jest z naszej strony. I wcale nie 1500, tylko z tego wypada dużo mniej i bardzo różnie dla różnych obywateli" – mówił Kaczyński.

Wcześniej prezes PiS wziął w Lublinie udział w odsłonięciu pomnika swojego zmarłego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który 10 kwietnia 2010 r. zginął w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem.

Reklama

Monument postawiono na skwerze przy placu Teatralnym przed Centrum Spotkania Kultur. Figurę prezydenta umieszczono przed biało-czerwoną ścianą, która jest nawiązaniem do polskiej flagi. Widnieją na niej dwa napisy: "Lech Kaczyński 1949-2010 Prezydent Rzeczypospolitej" oraz "Warto być Polakiem".

"Ten pomnik powinien nas wspierać w walce o to, by Polska pozostała państwem demokratycznym, praworządnym i niepodległym. I to jest też ten akt mający nas w tej wspólnej drodze, w tym byciu razem umacniać" – podkreślił Jarosław Kaczyński.

Monument został sfinansowany ze składek blisko tysiąca darczyńców. Koszt wyniósł ponad 1 mln zł. Podczas odsłonięcia na miejscu były grupki przeciwników powstania pomnika. Jeden z nich trzymał plakat "Lechu, tyś tu nie stał", a inny "Spi... dziadu".