- Wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska
- Exposé premiera i wotum zaufania - relacja na żywo
- Exposé Donalda Tuska - o czym mówił premier?
- Kto zostanie rzecznikiem rządu?
- Rekonstrukcja rządu w lipcu
Wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska
Sejm udzielił w środę wotum zaufania rządowi Donalda Tuska. Za wotum zaufania dla rządu było 243 posłów, przeciw opowiedziało się 210 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Najpierw premier Donald Tusk wygłosił expose, po którym, po godzinie 10:00 posłowie rozpoczęli zadawanie pytań do premiera. Zgłosiło się 269 posłów, co stanowiło dotychczasowy rekord Sejmu. Później premier odnosił się do zadanych pytań. Po wystąpieniu premiera ok. 16:30 Sejm przegłosował wotum zaufania dla rządu.
Złożenie wniosku o wotum zaufania premier Donald Tusk zapowiedział w telewizyjnym orędziu dzień po II turze wyborów prezydenckich, które wygrał popierany przez PiS Karol Nawrocki, uzyskując niecałe 370 tys. głosów więcej niż kandydat KO Rafał Trzaskowski. Po taki instrument premier sięgał już za czasów poprzedniego rządu - najpierw w październiku 2012 r., a potem w czerwcu 2014 r.
Premier może zwrócić się do Sejmu o wyrażenie Radzie Ministrów wotum zaufania w dowolnym momencie swojego urzędowania. Do tego, by go udzielić, potrzebna jest zwykła większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Brak poparcia Sejmu dla wniosku o udzielenie wotum zaufania zobowiązuje premiera do złożenia dymisji na ręce prezydenta.
Exposé premiera i wotum zaufania - relacja na żywo
Exposé Donalda Tuska - o czym mówił premier?
"Zwracam się po wotum zaufania"
Zwracam się po wotum zaufania, bo mam przekonanie, wiarę i pewność, że mamy mandat do rządzenia, do brania na siebie pełnej odpowiedzialności za to, co dzieje się w Polsce - powiedział premier Donald Tusk podczas exposé.
"Zwracam się po wotum zaufania, bo mam przekonanie, wiarę i pewność, że mamy mandat do rządzenia, do brania na siebie pełnej odpowiedzialności za to, co w Polsce się dzieje" - oświadczył Tusk.
Jak mówił, jednym z wymiarów tego mandatu jest "11 mln wyborców, którzy półtora roku temu zawierzyli koalicji 15 października".
"My na pewno uszanujemy wynik wyborów "
My na pewno uszanujemy wynik wyborów - oświadczył w Sejmie premier Donald Tusk. Zaapelował zarazem do instytucji odpowiedzialnych za kontrolę, przebieg i uznanie legalności wyborów prezydenckich, aby rzetelnie oceniły sygnały o nieprawidłowościach.
"Niezależnie od emocji i złych informacji, jeśli chodzi o przebieg wyborów i możliwe nadużycia czy fałsze w czasie głosowania i liczenia głosów, my na pewno uszanujemy wynik wyborów" - powiedział premier.
"Ale szanujemy przede wszystkim też konstytucję i zasady ustroju, więc respektując wynik wyborów, chociaż cały czas będę apelował do wszystkich instytucji odpowiedzialnych za kontrolę, przebieg i uznanie legalności wyborów, aby bardzo rzetelnie, w związku z tym, że to 10 milionów ludzi tego oczekuje z całą pewnością, aby bardzo rzetelnie ocenić wszystkie sygnały o nieprawidłowościach czy ryzykach fałszu"- zaznaczył.
Zwracając się do posłów opozycji, premier powiedział, że nie rozumie dlaczego się śmieją, kiedy mówił o nieprawidłowościach. "Śmiejecie się z tych 10 milionów ludzi (...), a właściwie ze wszystkich wyborców się śmiejecie, bo wszyscy wyborcy mają święte prawo wiedzieć, że każdy głos każdej Polki, każdego Polaka bez wyjątku ma taką samą uwagę i wymaga szacunku od wszystkich organów władzy"- powiedział.
"Nie znam takiego słowa jak kapitulacja"
Premier Donald Tusk zapewniał w swoim exposé przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu, że nie zamierza kapitulować. Według niego mandat jego rządu został odnowiony podczas drugiej tury wyborów prezydenckich.
Podczas wystąpienia premier Donald Tusk stwierdził, że wszyscy politycy na sali plenarnej znają "i smak zwycięstwa i gorycz porażki". Jak podkreślał, sam również je zna. "Ale nie znam takiego słowa jak kapitulacja" - dodał szef rządu.
Tusk ocenił, że mandat jego rządu został odnowiony podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. "(Uzyskaliśmy - PAP) ponad 10 milionów głosów w przegranych wyborach prezydenckich" - dodał.
Wyniki wyborów prezydenckich w niczym nie zmniejszają odpowiedzialności, ani zakresu władzy i kompetencji rządu - powiedział w środę w Sejmie premier Donald Tusk. "Czeka nas 2,5 roku, w trudnych warunkach, pełnej mobilizacji i pełnej odpowiedzialności" - stwierdził.
Tusk podkreślił, że to rząd ponosi odpowiedzialność za władzę wykonawczą w Polsce. "I wyniki wyborów prezydenckich w niczym nie zmniejszają ani naszej odpowiedzialności, ani naszych obowiązków, ani zakresu władzy i kompetencji" - oświadczył.
"Czeka nas 2,5 roku pełnej mobilizacji i pełnej odpowiedzialności"
Stwierdził, że na rządzie obecnie spoczywa jeszcze większa odpowiedzialność. "Czeka nas 2,5 roku, w trudnych warunkach, pełnej mobilizacji i pełnej odpowiedzialności" - podkreślił Tusk. Oświadczył, że nie można zmarnować większości, jaką koalicja rządowa ma w Sejmie, bo "komuś się odechciało albo ktoś się przestraszył".
Zwracają uwagę, że na sali sejmowej ławy PiS są puste, Tusk powiedział, że "ta demonstracja bardzo dużo mówi przede wszystkim" o obowiązkach koalicji rządowej i spytał, czy naprawdę przez chwilę komukolwiek przyszła do głowy myśl, żeby oddać Polskę w ręce polityków PiS.
"Otwórzcie szeroko oczy i przypomnijcie sobie, jak ważne sprawy spowodowały, że byliście tak zmobilizowani i zdeterminowani półtora roku temu i jak ważne sprawy spowodowały, że Polacy dali nam w ręce odpowiedzialność za ojczyznę. Nic się w tej kwestii nie zmieniło" - powiedział Tusk zwracając się do posłów koalicji i jej wyborców.
Transfery społeczne
Dokonaliśmy największych transferów społecznych w historii Rzeczypospolitej; do potrzebujących - w sposób starannie zaplanowany - trafiło najwięcej pieniędzy - powiedział premier Donald Tusk w środę w Sejmie.
"Dokonaliśmy największych transferów społecznych w historii Rzeczypospolitej. Najwięcej pieniędzy trafiło do potrzebujących, ale w sposób starannie zaplanowany" - powiedział Tusk mówiąc o polityce społecznej swego rządu.
Nawiązał do wprowadzenia przez PiS programu 500+ i stwierdził, że "wszyscy byliśmy pod wrażeniem mocnej i dobrze przeprowadzonej kampanii propagandowej wokół 500+". Ale - jak powiedział - w pierwszym roku obowiązywania tego programu przekazano w jego ramach 16 mld zł.
"Wiecie, ile w 2024 roku (...) do polskich rodzin trafiło pieniędzy z tytułu programu 800+? 62 miliardy zł" - oświadczył. Tusk zarzucał PiS, że "oni powiedzieli, że trzeba to zrobić". "A kto tak zorganizował pracę państwa, że było to możliwe? Nasz rząd" - powiedział Tusk.
Wśród osiągnięć swojego gabinetu w dziedzinie polityki społecznej wymienił też wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami, wprowadzenie tzw. renty wdowiej oraz podwyżkę wynagrodzeń dla budżetówki, w tym nauczycieli.
Kwestia migrantów i bezpieczeństwa
Premier Donald Tusk zadeklarował podczas swojego exposé, że jego rząd przyjmie do Polski o 50 proc. mniej migrantów niż rok temu. Dodał też, że podczas pierwszego roku jego rządów Polska przeznaczyła o 67 proc. więcej na obronność niż w ostatnim roku rządów PiS.
"W 2025 roku wydamy o 50 proc. mniej wiz dla tych, którzy szukają miejsca w Polsce, czy w Europie, z państw Afryki i Azji" - mówił premier. "Dlaczego mówię o tym z taką satysfakcją? Dlatego, bo mówimy o setkach tysięcy wydanych wiz, w mechanizmie korupcyjnym, (o tym) co działo się przez ostatnie lata rządu w PiS-u" - zaznaczył Tusk.
Podkreślił też, że jego rząd w 2024 roku, wydał o 67 proc. więcej na obronność niż rząd PiSu rok wcześniej. "Jak myślicie, o ile wzrosły wydatki, czyli realnie wydane pieniądze na obronę polskiego terytorium?" - pytał się premier Tusk. "Jak myślicie? 6 proc. ? A może myślicie, że 16 proc. ? Nie, wydaliśmy w ciągu jednego roku więcej na polską armię o 67 proc." - podkreślił premier.
Najwyższy wzrost gospodarczy w Europie
W 2024 mieliśmy najwyższy wzrost gospodarczy w Europie; o połowę zmniejszyliśmy lukę vatowską - powiedział premier Donald Tusk podczas expose. Wskazywał też kluczowe z punktu widzenia koalicji rządzej kwestie, w tym płatne staże, mieszkalnictwo i profesjonalizacje spółek Skarbu Państwa.
Podczas środowego expose premier przypomniał, że w 2023 roku - w ostatnim roku rządów PiS - wzrost gospodarczy Polski wyniósł 0,2 proc. "To stagnacja tak naprawdę. Po półtora roku mamy 3,7 proc. i jest to najlepszy wynik w Europie" - mówił Tusk. Przypomniał przy tym o spadku inflacji z 18,4 proc. w 2023 r. do 4,1 proc. obecnie.
Jak mówił, tzw. luka VAT w 2023 roku wyniosła 13,5 proc., a w roku 2024 - 6,5 proc. "O połowę zmniejszyliśmy lukę vatowską, czyli nadużycia. Nawet tego swojego flagowego sloganu nie potrafiliście zrealizować" - zwrócił się do polityków PiS.
"Żeby w tym samym czasie, równolegle, w kilkanaście miesięcy, startując z bardzo trudnego punktu, z rozwalonym państwem, niedziałającymi albo skorumpowanymi strukturami państwa, uzyskać najwyższy wzrost w Europie, jedną z najniższych w Europie stóp bezrobocia i jeden z najwyższych w Europie wzrost płac realnych i wzrost poziomu inwestycji - to nie jest cud, tylko budowa uczciwego, kompetentnego państwa" - dodał.
Premier Donald Tusk zaznaczył podczas swojego środowego expose podkreślił, że wie, jak ważny jest projekt dot. płatnych staży dla setek tysięcy ludzi. Podziękował klubowi Polska20250 za "determinację ws. kwestii mieszkaniowych". W kontekście profesjonalizacji spółek Skarbu Państwa powiedział, że "proces postępuje". Przekonywał przy tym, że jest "bardzo wyczulony na każdy sygnał nepotyzmu".
Kto zostanie rzecznikiem rządu?
Powołanie rzecznika prasowego rządu jeszcze w czerwcu zapowiedział premier Donald Tusk podczas expose przed głosowaniem nad wotum zaufania. Jak dodał Tusk przyszły rzecznik ma zreorganizować politykę informacyjną i komunikacyjną rządu.
"Każdy błądzi, ja pewnie też pobłądziłem, sądząc, że prawda obroni się sama" - powiedział Tusk podczas expose.
"Jeszcze w czerwcu rzecznik prasowy rządu, którego powołamy, będzie reorganizował także sposób komunikowania i informacji na temat tego, co robimy w Polsce" - dodał.
Do tej pory rząd Donald Tuska nie miał rzecznika; o konieczności jego powołania mówili koalicjanci, w tym Polska 2050 i jej lider Szymon Hołownia.
Wcześniej premier wyraził przekonanie, że gdyby jego rząd "chociaż w połowie" tak dobrze opowiadał o tym ile zrobił, wygrywałby kolejne wybory.
"Gdyby PiS chociaż w 1/3 robił tyle, ile opowiadał, to Polska byłaby krajem mlekiem i miodem płynącym i potęgą światową i Europejską" - powiedział.
Premier zaznaczył, że polityka informacyjna rządu nt. osiągnięć jest "do nadrobienia", przy czym podkreślił, że ma na myśli "rzetelną, codzienną informację" a nie propagandę.
Zdaniem "GW", na giełdzie nazwisk do stanowiska rzecznika rządu pojawił się poseł KO Maciej Wróbel, który od stycznia jest również wiceszefem MKiDN. Rozmówcy PAP sceptycznie odnieśli się do tego nazwiska. "To kaczka dziennikarska. O tym, kto może wchodzić w grę, wie bardzo ścisłe grono osób" - stwierdził jeden z rozmówców.
Rekonstrukcja rządu w lipcu
Rekonstrukcję rządu w lipcu zapowiedział premier Donald Tusk podczas swojego środowego expose przed głosowaniem nad wotum zaufania. Podkreślił, że chodzi o zmianę niefunkcjonalnej w jego ocenie struktury i zapowiedział, że "pojawią się nowe twarze".
Premier w swoim sejmowym wystąpieniu poinformował, że do rekonstrukcji rządu dojdzie w lipcu. "Jeszcze w lipcu ogłosimy to nowe otwarcie po rekonstrukcji rządu. Nie mówię tutaj o zmianie nazwisk, ale przede wszystkim o zmianie struktury rządu" - wskazał.
"Wtedy, w grudniu (2023 roku - PAP), kiedy otrzymaliśmy wreszcie od prezydenta możliwość organizacji państwa nie chciałem zmarnować ani dnia, ani godziny. Ludzie, którzy decydowali się na wzięcie odpowiedzialności za Polskę, pracowali w tych strukturach bardzo niefunkcjonalnych, jakie odziedziczyliśmy po PiS-ie" - mówił.
Tusk ocenił, że "półtora roku to aż nadto, by wiedzieć, że ta struktura musi ulec zmianie". "Mówię o strukturze; na pewno pojawią się nowe twarze" - dodał.
Expose premiera Tuska - pytania od posłów
Powołanie Ministerstwa Mieszkalnictwa, budowa CPK, wdrożenie Zielonego Ładu czy profesjonalizacja w spółkach Skarbu Państwa - to niektóre pytania posłów do premiera Donalda Tuska w debacie nad wotum zaufania dla rządu.
Według posła Pawła Kowala (Lewica), liczba urodzeń w Polsce spada z powodu braku dostępności mieszkań dla młodych ludzi. Zapytał premiera, czy rząd zamierza powołać Ministerstwo Budownictwa i Mieszkalnictwa, które połączyłoby kompetencje Ministerstwa Rozwoju i Technologii i Ministerstwa Funduszy. Pytał także, czy w pracach nad projektem budżetu na 2026 rok rząd planuje "skokowe zwiększenie wydatków na ten cel".
Marcin Horała (PiS) ocenił, że w kwestii budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego są "opóźnienia do opóźnień". Zaznaczył, że brak jest w tej sprawie m.in. prawomocnej decyzji lokalizacyjnej, przetargu, umowy na drążenie tunelu kolei dużych prędkości. "Jest jedno wielkie ściemnianie i udawanie, a nie budowanie CPK" - stwierdził. Zapytał, czy "to ściemnianie i udawanie w temacie CPK potrwa do końca tego rządu".
Lider Razem Adrian Zandberg zapytał Tuska, czy jest "poważny, kiedy mówi, że nastąpiła profesjonalizacja zarządzania majątkiem publicznym w Polsce". Jak ocenił, jeśli premier sądzi, że w spółkach Skarbu Państwa są transparentne konkursy rekrutacyjne, to "albo ktoś go wprowadza w błąd, albo żyje w jakimś innym świecie".
Kazimierz Plocke (KO) zauważył, że przepisy odnośnie Zielonego Ładu nie były wystarczająco konsultowane ze środowiskiem rolniczym w Polsce. Jak mówił, w konsekwencji doprowadziło to do "ostrych sporów, protestów na polskiej wsi". Poseł pytał premiera, jakie działania podjął rząd, by "wyeliminować złe przepisy Zielonego Ładu".
Poseł Jan Krzysztof Ardanowski (Wolni Republikanie) zapytał premiera, jak zamierza "bronić i ratować polskie rolnictwo". Jak mówił, kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego poparło 12 proc. rolników. Ocenił, że problemy, przed którymi "stoi wieś, wymagałyby ponadpolitycznej zgody" i "wspólnych, skoordynowanych działań".
Posłanka Maria Koc (PiS) wykorzystała formułę pytań do skrytykowanie rządu. Stwierdziła, że gabinet Donalda Tuska w ciągu 1,5 roku stracił zaufanie wyborów. Stwierdziła, że KO i premier bezpodstawnie obiecywali m.in. benzynę po 5,19 zł za litr, realizację 100 konkretów czy wizyty lekarzy w domach pacjentów. Koc powiedziała, że 40 dyrektorów instytucji kultury zostało odwołanych przed upływem kadencji.
Posłanka Anna Maria Żukowska (Lewica) apelowała o postęp w pracy rządu w zakresie związków partnerskich. Jak oceniła, "naprawdę nie możemy dłużej już słyszeć od 2012 roku, że (odpowiedni - PAP) czas przyjdzie po wyborach". Według niej, "czas na (związki partnerskie - PAP) jest teraz".
Marek Chmielewski (KO) zwrócił uwagę na inwestycje przecipowodziowe zabezpieczające mieszkańców Dolnego Śląska. Poseł pytał premiera o planowane koszty takich inwestycji oraz ich harmonogramy
Poseł Jarosław Rzepa (PSL-TD) podkreślił., że należy wspierać lokalne inwestycje w samorządach, zwłaszcza - jak mówił - potrzebne są fundusze na drogi lokalne. Prosił premiera, by "pieniądze się wreszcie na to znalazły".
Maja Ewa Nowak (Polska 2050-TD) pytała premiera jak długo będzie blokowany projekt ustawy o asystencji osobistej osób z niepełnosprawnościami. Jest to jeden z kluczowych projektów dla Polski 2050, od dłuższego czasu ugrupowanie domaga się procedowanie tych nowych przepisów.
Inna posłanka Polski 2050 Żaneta Cwalina-Śliwowska pytała szefa rządu, jaki widzi plan spełnienia postulatów kobiet, które - jak powiedziała - zapewniły zwycięstwo obecnej koalicji rządowej w wyborach w październiku 2023 r.
Paweł Szrot (PiS) pytał premiera, jakie są sukcesy "bezobjawowo upływającej" polskiej prezydencji w Radzie UE.
Transmisja
Zapraszamy do oglądania transmisji na żywo