W przypadku cynku pozwoliła ona na realizację bardzo dużych zysków – metal ten podrożał bowiem z 1035 USD za tonę na koniec lutego do 1530 USD w połowie kwietnia. Korekta sięgnęła poziomu 1295 USD, ale już na początku maja metal ponownie kosztował 1520 USD.

Dla metali przemysłowych, gdzie obecna hossa rozpoczęła się zakupami ze strony chińskiego rządu, korzystne były ostatnie wzrost wskaźników aktywności w przemyśle, nie tylko w krajach rozwiniętych, ale także w Chinach, co może oznaczać, żę spadek popytu nie będzie tak znaczący jak wcześniej sądzono.

Z technicznego punktu widzenia dla cynku istotnym oporem jest rejon 1530 – 1554 USD uformowany przez poprzedni szczyt i 61,8% zniesienie spadków z jesieni zeszłego (czyli efektu Lehmana). Celem może być natomiast poziom 1877 USD, gdzie mamy nie tylko pełne zniesienie wspomnianej fali spadkowej, ale także 23,6% zniesienie całej bessy zapoczątkowanej na cynku jeszcze w listopadzie 2006 roku. Z kolei wsparciem jest rejon 1283-1295 USD.

Reklama