Wcześniej tego dnia b. prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski powiedział podczas przesłuchania przed komisją, że w 2017 r. Woś niezgodnie z upoważnieniem podjął decyzję o przekazaniu z Funduszu Sprawiedliwości 25 mln zł CBA.

Kierująca pracami komisji Magdalena Sroka podczas przesłuchania pytała Wosia m.in. o to, kiedy dowiedział się o tym, że ówczesna władza podjęła decyzję o zakupie systemu Pegasus. Woś odparł, że o istnieniu Pegasusa dowiedział się w 2019 r. z artykułu „Gazety Wyborczej”. Według niego w Polsce wcześniej nie funkcjonowała nazwa +Pegasus+ w odniesieniu do systemu operacyjnego.

Na pytanie, kiedy podpisał pierwsze dokumenty związane z zakupem „środka techniki specjalnej”, powiedział, że akta tego postępowania nie są odtajnione, w związku z czym nie może udzielić odpowiedzi.

Z tym stwierdzeniem nie zgodziła się szefowa komisji, która podkreśliła, że te akta nie są tajne. „Mówimy o postępowaniu, które nie było objęte żadną klauzulą. Te dokumenty zaprezentował nam dziś Krzysztof Kwiatkowski” – podkreśliła, odnosząc się do zaprezentowanych wcześniej przez byłego szefa NIK skanów. „To są inne dokumenty” – stwierdził Woś, odmawiając udzielenia odpowiedzi na pytanie.

Reklama

Woś mówił na posiedzeniu komisji, że w MS wielokrotnie poruszano temat tego, że polskie służby nie miały systemu pozwalającego na prowadzenie kontroli operacyjnej wtedy, kiedy przestępcy porozumiewali się za pomocą kodowanych aplikacji typu Signal. Jak przekazał, wielokrotnie rozmawiał o tym z ówczesnym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą.

Pytany, kto podjął decyzję o przekazaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości do CBA, Woś odparł, że informacje te są niejawne. Sroka odpowiedziała, że dokument ten nie jest objęty klauzulą. Woś dopytywany o to, czy którakolwiek inna służba zwracała się do MS z prośbą o dofinansowanie tego rodzaju systemu operacyjnego, gdy był wiceszefem resortu sprawiedliwości, odparł, że nie ma takiej wiedzy.

Przewodnicząca komisji pytała również świadka o to, czy - jako dysponent Funduszu Sprawiedliwości - rozmawiał z byłym szefem CBA Ernestem Bejdą. „Być może rozmawiałem z Bejdą, a być może nie” – odparł Woś, ponownie powołując się na niejawność dokumentów.

W odpowiedzi Sroka przedstawiła Wosiowi skierowane do ówczesnego ministra sprawiedliwości pismo autorstwa Bejdy, które wcześniej zaprezentował komisji Kwiatkowski. „Nawiązując do wcześniejszych ustaleń, zwracam się z wnioskiem o przekazanie CBA uzgodnionej kwoty w celu realizacji zadania polegającego na zakupie środków techniki specjalnej służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości” – odczytała Sroka.

„Rozmawiałem z Ernestem Bejdą już po złożeniu wniosku. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy wcześniej były jakieś ustalenia dotyczące wniosku” – powiedział Woś.

Według Wosia Ziobro upoważnił go do dysponowania środkami z Funduszu Sprawiedliwości. „Z pełnym przekonaniem taka dotacja została udzielona. Byłem upoważniony do tego, by podjąć taką decyzję” – podkreślił Woś.