Obserwując agresywne poczynania Rosji i jej sojuszników, jasne się stało, że obrona wschodniej i północnej granicy Polski nie może skupiać się jedynie na uniemożliwianiu nielegalnym migrantom przejścia na naszą stronę granicy. I sama zapora nie wystarczy.
Tak dziś wygląda granica z Rosją
Chcąc iść nieco dalej, rząd Donalda Tuska jeszcze w maju ogłosił dość ambitny projekt o nazwie Tarcza Wschód, który w skrócie polegać ma na budowie sieci umocnień oraz udogodnień logistycznych, mających pomóc w obronie naszej granicy, gdyby wschodniemu sąsiadowi zamarzyło się nas militarnie odwiedzić. I kiedy najwięcej mówi się o granicy z Białorusią, to niejako w tle zostaje granica z prawdziwą Rosją, czyli z obwodem królewieckim. A to, co się tam obecnie dzieje, nurtowało niektórych posłów, aż wreszcie postanowił o to zapytać Jarosław Wałęsa z Koalicji Obywatelskiej.
Poseł napisał do MSWiA interpelację, w której pytał, jak obecnie zabezpieczona jest granica z Rosją, ile na ten cel wydano pieniędzy i jakie są dalsze plany resortu. I jak się okazuje, pomyli się ten, kto sądzi, że już staliśmy się twierdzą.
„Na granicy z Federacją Rosyjską posadowiono barierę fizyczną o długości 198,5 km, składającą się z elementów Zintegrowanej Zapory Inżynieryjnej w postaci słupków, siatki leśnej i concertiny oraz elementów Fortyfikacyjnej Zapory Inżynieryjnej w postaci punktów zaporowych na drogach przecinających linię granicy państwowej” – informuje Czesław Mroczek, wiceminister spraw wewnętrznych.
Już na pierwszy rzut oka widać, że oprócz zapór drogowych, mających uniemożliwić pojazdom przedostanie się na naszą stronę granicy, reszta to zabezpieczenia stosowane jedynie w walce z migracją, lub osobami, którym zamarzy się ciche czmychnięcie na nasza stronę. Tych, dodatkowo zniechęcić ma sieć różnorakich czujników.
„Została wybudowana również bariera elektroniczna o długości 198 km obejmująca całą lądową granicę. Bariera obejmuje m.in. słupy kamerowe, kamery dzienno-nocne i termowizyjne, oświetlacze podczerwieni, czujniki mikrofalowe czy kontaktrony zabezpieczające przepusty w pasie drogi granicznej” – informuje minister i dodaje, że na ten cel rząd już wydał 368 milionów złotych.
Tarcza Wschód na razie w planach
Wyliczone przez ministra Mroczka zabezpieczenia nijak mają się do szumnych zapowiedzi Tarczy Wschód, która ma stać się przeszkodą nie tylko dla migrantów, szpiegów i przemytników, ale dla regularnych wojsk. Jak jednak twierdzą wojskowi, na wszystko potrzeba czasu, a prace nad jej przygotowaniem są na etapie planistycznym.
- Program „Tarcza Wschód” obejmie odcinek granicy niemalże 700 km., z czego pomiędzy 400-500 km. będzie dotyczył rozwoju różnego typu infrastruktury fortyfikacyjnej o różnym zaawansowaniu -deklarował szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła.
Działania podejmowane w ramach programu „Tarcza Wschód” mają na celu m. in. wzmocnienie zdolności Wojska Polskiego, w tym wzmocnienie systemów wykrywania, ostrzegania i śledzenia, przygotowanie wysuniętych baz operacyjnych, przygotowanie węzłów logistycznych oraz stworzenie odpowiedniej infrastruktury dla systemów antydronowych.