O T-14 Armata głośno było jeszcze przed atakiem na Ukrainę, a rosyjska propaganda dwoiła się i troiła, by pokazać, że niedługo czołgów tych będą tysiące, a żadna armia świata nie będzie im się w stanie przeciwstawić. Gdy wybuchła wojna, maszyny te pojawiły się nawet na froncie, ale głównie po to, aby wystąpić w kilku filmach, kręconych „ku pokrzepieniu serc”.
Nowy wynalazek dotarł już na front
Od początku nowego roku w rosyjskim przekazie T-14 Armata jakby nagle zapadł się pod ziemię, a dopiero wczoraj okazało się, jaki był tego powód. Ujawniła go państwowa firma Uralwagonzawod, zajmująca się projektowaniem i produkowaniem sprzętu pancernego. Schowawszy starą zabawkę, pokazała nową, która choć na froncie jest już obecna i sprawdza się całkiem nieźle, to teraz wyposażona została w systemy, które mają dać się we znaki Ukraińcom. Na pierwszy plan znów wysunął się T-90M „Proryw”.
Tym razem Rosjanie pochwalili się, że maszynę tę wyposażyli w system obrony, który będzie w stanie zniszczyć nie tylko nadlatujące pociski przeciwpancerne, ale także drony, które w ostatnim czasie stały się prawdziwą zmorą czołgistów. Teraz zaś, mając na wyposażeniu system „Arena-M”, czołg ma być w stanie obronić się przed każdą bronią rakietową, czy też dronem.
A jeśli wierzyć przedstawianym przez Rosjan specyfikacjom, to rzeczywiście jest się czym chwalić. System „Arena-M” to w miarę nowy wynalazek, o którym pierwszy raz zaczęto mówić w 2017 roku, ale dopiero w 2024 przeszedł ostateczne testy i modyfikacje.
Rosyjski wynalazek niszczy nadlatujące pociski
Sercem rosyjskiej „Areny-M” jest sześć stacji radarowych, które monitorują otoczenie czołgu i alarmują o zbliżaniu się pocisków, lub dronów. Gdy takie zostaną wykryte, komputer oblicza ich trajektorię i wystrzeliwuje amunicję ochronną. Ta zaś ma za zadanie zniszczyć nadlatujący pocisk w odległości od 20 do 50 metrów od czołgu. Co ciekawe, amunicja systemu niszczącego nadlatujące pociski może być ręcznie uzupełniana przez załogę, co nie wymusza konieczności udania się do warsztatów.
Jak oceniają specjaliści, zastosowanie w nowych czołgach T-90 Proryw systemu Arena-M spowodować powinno zniknięcie, tak dobrze znanych z ukraińskiego frontu „grilli”, lub „klatek”, które dziś muszą chronić te wartościowe maszyny przez dronami. Producent zapewnia też, że w przyszłości system antyrakietowy da się zintegrować także z czołgami T-72.