Polscy żołnierze szkolą się z wykorzystaniem dronów klasy mikro
W piątek, 7 lutego 2025 roku służba prasowa 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej im. Zawiszy Czarnego poinformowała, że żołnierze należący do 1. batalionu zmechanizowanej z Orzysza, wzięli udział w szkoleniu z wykorzystania dronów klasy mikro. Jak podali wojskowi, szkolenie odbyło się w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Orzyszu.
Wiedzę na temat wykorzystania niewielkich bezzałogowców przekazywali im żołnierze formacji, które w użyciu dronów mają znacznie większe doświadczenie od wojsk zmechanizowanych. Byli to żołnierze Wojsk Specjalnych z JW AGAT, JW NIL oraz Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych, a także spadochroniarze z 6. Brygady Powietrznodesantowej im. gen. bryg. Stanisława Sosabowskiego.
Jak czytamy na social media 16. Dywizji Zmechanizowanej, żołnierze z 15. Brygady Zmechanizowanej doskonalili niekonwencjonalne techniki użycia oraz maskowania, kluczowe dla przetrwania i skuteczności działań. Nowoczesne szkolenia mają być krokiem w stronę lepszej adaptacji do wyzwań, które stawiają nowe taktyki użycia bezzałogowców.
Celem szkolenia było zwiększenie świadomości realiów współczesnego pola walki. Żołnierze w praktyce przetestowali niekonwencjonalne sposoby użycia dronów, a także pogłębili wiedzę na temat maskowania – nie tylko jako środka ukrycia wojsk i obiektów, ale przede wszystkim jako kluczowego elementu zapewniającego żywotność sił i środków.
Wojna na Ukrainie zmienia Wojsko Polskie
Konflikt na Ukrainie sprawił, że wiele armii świata zmieniło podejście do systemów bezzałogowych. Coraz częściej czytamy o ćwiczeniach z użyciem dronów klasy mikro. Mogą one służyć do atakowania pojazdów opancerzonych, ciężarówek z zaopatrzeniem czy żołnierzy piechoty przeciwnika. Nieoceniona jest także rola dronów klasy mikro w celach zwiadowczych. Drony klasy mikro pozwalają na zidentyfikowanie pozycji przeciwnika, co pełni kluczową rolę w trakcie zdobywania umocnień czy naprowadzania ognia artyleryjskiego.
Z drugiej jednak strony warto pamiętać o ograniczeniach. Tanie bezzałogowce są zwykle bardzo wrażliwe na środki walki radioelektronicznej. Wraz z upowszechnieniem zaawansowanych systemów WRE, rola dronów na polu walki zacznie maleć. Choć zawsze będzie warto posiadać takie systemy i opracować taktykę ich używania, to należy brać pod uwagę, że można im względnie łatwo przeciwdziałać.
Drony są oznaką słabości ukraińskiej armii?
Innym doświadczeniem płynącym z wojny na Ukrainie, jest powrót do walk w okopach. Brak jednoznacznej przewagi jednej ze stron sprawia, że każdy zdobyty kilometr terenu okupowany jest często krwią tysięcy żołnierzy. Im solidniejsze są umocnienia polowe, tym większa szansa na ograniczenie strat wśród obrońców.
Eksperci zwracają uwagę, że Polska powinna budować armię w ten sposób, aby nigdy nie doszło do walk pozycyjnych, czyli wojny na wyniszczenie. Ta oznaczałaby olbrzymie straty sprzętowe i ludzkie, na które Polska nie może sobie pozwolić. Geopolityk i publicysta Krzysztof Wojczal twierdzi, że drony są dziś jednym z objawów słabości, a nie nowoczesności ukraińskiej armii. Uzupełniają one luki w zdolnościach. Naśladowanie ukraińskiego podejścia byłoby błędem. Nie oznacza to, że drony są bezużyteczne, ale należy pamiętać, że powinny ona pojawiać się obok broni przeciwpancernej, artylerii i śmigłowców uderzeniowych, a nie zamiast nich.