Internet cenniejszy od czołgów. Starlink pozwala Ukraińcom walczyć
Na współczesnym polu walki czołgi, lotnictwo oraz artyleria należą systemów, które potrafią przyczynić się do zwycięstwa. Jak jednak pokazało wiele bitew i potyczek, najgroźniejszą bronią na współczesnym polu walki jest informacja. Jej szybkie przekazywanie i odbieranie stanowi niejednokrotnie o sukcesie lub porażce danej operacji.
Gdy wybuchła wojna, Ukraina dotkliwie się o tym przekonała. Brak własnej łączności satelitarnej krępował sprawczość wojsk Kijowa. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy na Dzikie Pola docierać zaczęły pierwsze Starlinki. Dziś wiemy, że Polska była pierwszym krajem, który zdecydował się na zakup tego bardzo potrzebnego sprzętu.
Wszystko wskazuje na to, że nasze wsparcie w tym aspekcie nadal przybiera na sile. Jak udało się ustalić Grzegorzowi Osieckiemu oraz Tomaszowi Żółciakowi z redakcji Money.pl, polski rząd jest w trakcie przekazywania Ukrainie kolejnych 5 tys. Starlinków. Ostatnio pojawiało się dużo głosów, że Elon Musk zdecyduje się na ograniczenie dostępu do sieci dla Ukraińców.
Wygląda jednak na to, że udało się osiągnąć jakieś porozumienie. Po rozmowach ukraińsko-amerykańskich w Arabii Saudyjskiej, Amerykanie zobowiązali się do wznowienia wsparcia dla Kijowa w zakresie danych wywiadowczych dla Ukrainy. Starlinki Muska umożliwią błyskawiczne przykazywanie informacji na linię frontu. Ukraina nie posiada dziś własnej łączności satelitarnej i uzależniona jest od systemów Elona Muska.
Polskie wsparcie dla Ukrainy. Wydajemy setki milionów dolarów rocznie
Jak udało się ustalić redakcji Money.pl, Polska wysłała Ukrainie 19 560 Starlinków. Działanie terminali jest możliwe dzięki polskim płatnością za sprzęt. Roczne koszty opłacenia abonamentu wynosić mają ok. 50 mln dolarów. Podczas konferencji prasowej w środę, szef ukraińskie MSZ, Andrij Sybiha poinformował, że Polska wydała ok. 200 mln dolarów na zakup oraz abonament. Ukraiński polityk stwierdził, że systemy są bardzo ważne dla ukraińskiego wojska.
W sumie Ukraińcy posiadać mają ok. 50 tys. Starlinków. Polska opłaca więc prawdopodobnie ok. połowy używanych przez Ukrainę urządzeń. Co warto zaznaczyć, Polska należała do pionierów pod kątem wsparcia łączności Ukraińców. Jak zdradził Janusz Cieszyński, który w momencie wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie pełnił rolę pełnomocnika rządu ds. cyberbezpieczeństwa, to my jako pierwsi zakupiliśmy i dostarczyliśmy Starlinki Ukrainie.
Stało się to 1-2 tygodnie po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji. Jak wspomina Cieszyński, Ukraińcy w tamtym czasie narzekali na kiepską kondycję łączności w armii. Takie zakupy przeciągają się zwykle w czasie przez biurokratyczne procedury. Polsce udało się je obejść przez Orlen, który natychmiast zakupił pierwsze kilka tysięcy terminali dla Ukrainy. Następnie przekazał je polskiemu rządowi w postaci darowizny, a ten wysłał terminale na Ukrainę.