Mimo toczących się negocjacji rozejmowych, wojna na Ukrainie wrze na całego, a Rosjanie za wszelką cenę starają się przerwać ukraińskie linie obronne. Czekający na kolejne dostawy uzbrojenia obrońcy, dowiedzieć dziś mogli się, jak wielki wkład będzie miała Polska w to, czy będą mieli w ogóle czym strzelać.
Potężne zakupy broni na front wykona firma z Polski
A stało się to za sprawą posła ukraińskiego parlamentu, Jarosława Żelaźniaka, który dotarł do informacji, jak wielkie pieniądze postanowiła w tym roku przeznaczyć na zakupy uzbrojenia ukraińska Straży Graniczna. W pełnym emocji wpisie w mediach społecznościowych poseł ujawnił, iż w 2025 roku na cel ten pójść ma aż 78 mld hrywien, czyli znacznie ponad 7 mld zł. I w czasie wojny nie byłoby to zapewne nic dziwnego, gdyby nie fakt, że poseł zwraca uwagę, iż wszystkie zakupy dokonywane są za pośrednictwem polskiej firmy. A to już niekoniecznie mu się podoba.
„Pamiętacie, jak wszyscy byliście oburzeni tymi 23 mld hrywien, które trafiły do Straży Granicznej, a potem do polskiej firmy pośredniczącej „PHU Lechmar” Sp. z. o. o? Oto kilka nowych faktów: faktycznie 52 mld hrywien zostało wysłane do tej firmy przez cały rok 2024. A aż 87% wszystkich zakupów wojskowych Państwowej Straży Granicznej w zeszłym roku przeszło przez nią” – twierdzi parlamentarzysta.
Skąd zatem takie oburzenie na polski ślad zbrojeniowy i to w przypadku firmy, która w zakupach uzbrojenia dla ukraińskich wojskowych pośredniczy od blisko 10 lat? Nie podoba mu się głównie fakt, iż wszystkie ostatnie zamówienia, składane u polskiego pośrednika, znajdowały się poza kontrolą Agencji Zakupów Obronnych. Wcześniej Ukraińcy wątpili też, w jaki sposób polska firma, która samodzielnie nie produkuje broni, jest w stanie realizować tak wielkie kontrakty.
Komu nie podoba się, że polska firma sprzedaje broń
Wokół zakupów od polskiej firmy niemała awantura wybuchła na Ukrainie już w 2023 roku, kiedy ta dostarczyć miała ukraińskiej Agencji Zakupów Obronnych amunicję kalibru 155 mm. Wtedy jednak do transakcji nie doszło.
„W firmie PHU Lechmar Sp. z o.o. zwracają uwagę, że przedstawiciele AOZ nie dostarczyli niezbędnych dokumentów potrzebnych do uzyskania licencji eksportowej. Z tego powodu firma zdecydowała się na zmianę nabywcy na Ukrainie, a jednostki artyleryjskie Sił Zbrojnych Ukrainy otrzymały amunicję za pośrednictwem innego klienta w 2024 roku” – przypomina portal Spilno.
Po tym doświadczeniu ukraińskie władze przekazały uprawnienia do zakupu uzbrojenia z rządowej agencji bezpośrednio do Państwowej Służby Granicznej, co oburzyło część komentatorów. Kontrakty jednak realizowano, a jak teraz informuje poseł Żeleźniak, te, które podpisano z polską firmą, opiewają już nie na 23 mld hrywien, ale na aż 78 mld. Przedstawiciele PHU Lechmar już na początku 2025 roku zapewniali, że zamówienia realizowane są zgodnie z planem, broń płynie na Ukrainę wartkim strumieniem, a polska firma dostarczyła wiele zamówionej broni.
„I wiele innych ważnych i potrzebnych rzeczy dla Sił Bezpieczeństwa i Obrony. W szczególności dwa eszelony amunicji wjechały na Ukrainę w zeszłym tygodniu. Nie powinniśmy o tym pisać i mówić, ponieważ wszystko, co dzieje się w ukraińskiej przestrzeni medialnej, jest bardzo dokładnie badane przez naszych wrogów, ale atak informacyjny ostatnich dni zmusza nas do tego” – tłumaczył w styczniu 2025 roku, w ukraińskich mediach przedstawiciel PHU Lechamr, cytowany przez Dsnews.ua.
W wyniku zamieszania, jakie powstało na Ukrainie po opublikowaniu rewelacji ukraińskiego deputowanego, polski dostawca broni postanowił zabrać głos. W rozmowie z Forsalem przyznał, jaki jest obecny los uzbrojenia, jakie miało trafić na Ukrainę.
- Faktem jest, że firma Lechmar jest w trakcie realizacji kontaktów zawartych w 2024r. z Ukraińską Państwową Strażą Graniczną DPSU, w tym tych opisywanych już w ukraińskiej prasie na kwotę 23 mld hrywien. Dostawy kontraktu poniżej 23 miliardów hrywien odbywają się zgodnie z harmonogramem, nie ma żadnych opóźnień ani braków w dostawach, co zostało potwierdzone przez rzecznika prasowego DPSU w oficjalnym oświadczeniu. Nasza firma z uwagi na wrażliwość tematu dostaw na Ukrainę, co do zasady nie komentuje informacji na temat budżetu i ewentualnych umów zaplanowanych na rok 2025 przez DPSU, realizowanych przez naszą i inne firmy” – mówi Karolina Siudyła, rzeczniczka prasowa Lechmar.