Rosyjskie drony pokazały słabe punkty NATO
Zestrzelenie zaledwie kilku z niemal 20 rosyjskich dronów przez polskie siły zbrojne wywołało alarm w szeregach NATO. To pierwszy przypadek, gdy członek Sojuszu strzela do rosyjskich celów nad własnym terytorium. Jak ujawnia Reuters – mimo ogromnych środków zainwestowanych w pomoc dla Ukrainy, europejska obrona powietrzna okazuje się zaskakująco dziurawa. „Atak dronów pokazał, że nie jesteśmy gotowi do obrony przed tego typu zagrożeniem” – powiedział agencji Reuters wysoki rangą niemiecki urzędnik. – „Musimy jak najszybciej rozwinąć odpowiednie zdolności.”
Drony przelatujące nad Polską bez większego oporu postawiły niewygodne pytania o skuteczność natowskich systemów obrony przeciwlotniczej i wykrywania.
Trump bagatelizuje incydent. Europa patrzy z niepokojem
W odpowiedzi na poważne naruszenie przestrzeni powietrznej NATO, prezydent Donald Trump ograniczył się do ironicznych komentarzy i teorii o „pomyłce”. „Może to był przypadek, ale w każdym razie, nie jestem zachwycony” – powiedział dziennikarzom.
W dyplomatycznych kuluarach jego postawa budzi poważne obawy. Reuters cytuje anonimowych urzędników, którzy przyznają, że zaufanie do amerykańskiego parasola ochronnego topnieje. W wielu europejskich stolicach narasta przekonanie, że „America First” oznacza dziś „Europa – radź sobie sama.”
Macron reaguje – francuskie Rafale lecą do Polski
Podczas gdy Waszyngton milczy, to Paryż przejmuje inicjatywę. Prezydent Emmanuel Macron ogłosił wysłanie francuskich myśliwców Rafale do Polski, by wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu. Maszyny mają patrolować niebo nad regionem Lublina, gdzie doszło do incydentu.
Francja chce wysłać jasny sygnał: Europa nie może pozwolić sobie na obojętność. Ruch Macrona został odebrany jako symboliczna próba ratowania twarzy NATO, które nie zdało egzaminu z szybkości i skuteczności reakcji.
Nowa teoria: Rosja zmusza Zachód do trudnych wyborów
Wśród komentatorów pojawia się interesująca teoria: drony nad Polską to nie tylko prowokacja, ale strategiczny test. Rosja, wysyłając bezzałogowce nad terytorium NATO, może zmuszać państwa Zachodu do poważnego przemyślenia swoich priorytetów.
Czy dalej przekazywać systemy obrony przeciwlotniczej Ukrainie, czy jednak zacząć lepiej chronić własne niebo? – pytają analitycy. Bo jeśli nad Polską można bez większego trudu wysłać kilkanaście dronów i tylko kilka z nich zostanie zestrzelonych, to znaczy, że luka w obronie jest realna.
„Zachód przez lata skupiał się na wschodzie Ukrainy, a zapomniał o własnych granicach. Teraz może być zmuszony do ich ponownego przemyślenia”– padają komentarze w sieci.
Źródło: Reuters "Trump's public shrug over drone incursion in Poland fuels unease in Europe"