Winny system zamówień NATO

- Znaczna część polskiej granicy mogłaby już zapewne być pokryta dobrym „murem dronowym” – powiedział CNN Johannes Pinl, szef brytyjskiej firmy obronnej MARSS. Problem polega na tym, że „system zamówień NATO tkwi nadal w latach 80.” - ocenił.

Jako przykład podał produkowany przez jego firmę dron, który jest obecnie poddawany ocenie przez jeden z krajów NATO, a wyniki analizy mają być znane za kilka miesięcy.

- Oni dopiero piszą do niego specyfikację. Jest już wykorzystywany, ale nie w Europie, bo (tam - PAP) nie ma specyfikacji – powiedział Pinl, odnosząc się do tradycyjnej procedury przetargowej, w której ministrowie obrony wydają szczegółową specyfikację techniczną nowego produktu, a potem rozpisują na niego przetarg.

Wojna w Ukrainie zmieniła wiele

Według szefa holenderskiej firmy Robin Radar Systems Siete Hammingi wojna na Ukrainie doprowadziła do faktycznego powstania w Europie systemu zamówień „dwóch prędkości”.

Jeśli ktoś chce kupić sprzęt dla Ukrainy, może to zrobić w sposób przyspieszony: pójść do firmy i powiedzieć „potrzebujemy na już XYZ”, ale jeśli ma to być zakup na własne potrzeby, trzeba przejść całą procedurę. To nie ułatwia sprawy – powiedział.

Potrzeba nowego podejścia do zakupów zbrojeniowych

Jak podkreślił CNN, nowy szef sztabu generalnego sił zbrojnych Wielkiej Brytanii Richard Knighton zwrócił już publicznie uwagę na potrzebę nowego podejścia do zakupów zbrojeniowych. – Osiągnięcie wymaganej szybkości wymaga zmiany naszych kontaktów z branżą (zbrojeniową - PAP), byśmy mogli wprowadzać innowacje w tempie odpowiadającym czasom wojny – powiedział.

CNN zaznaczył, że amerykańskie ministerstwo obrony wystartowało w wyścigu o drony i broń im przeciwdziałającą. W lipcu szef Pentagonu Pete Hegseth podkreślił, że „siły amerykańskie nie są wyposażone w niewielkie śmiercionośne drony, których wymaga współcześnie pole walki”, i zapowiedział „odebranie biurokratom pełnomocnictw do nabywania i używania dronów oraz przekazanie ich tym, którzy walczą”.

Problem ilości

CNN wskazał, że „nawet jeśli Europie uda się przyspieszyć wdrażanie bardziej eksperymentalnego sprzętu, pozostanie problem ilości”.

Według szacunków ukraińskiego wywiadu Rosja obecnie produkuje miesięcznie w swej fabryce w Tatarstanie 5500 dronów stanowiących zmodernizowaną wersję Shahedów, a oprócz tego tańsze bezzałogowce. We wrześniu Rosja po raz pierwszy wystrzeliła w kierunku Ukrainy 800 dronów w ciągu jednej nocy.