W czwartek Narodowy Bank Polski poinformował, że na zakończonym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych. Główna stopa referencyjna nadal wynosi 5,75 proc.

Trzaskowski ocenił na konferencji prasowej, że "po raz kolejny" prezes NBP Adam Glapiński "udowadnia, że nie jest osobą, która jest niezależna i że działa w tej chwili na szkodę tych wszystkich, którzy mają kredyty, na szkodę polskiej gospodarki, która powinna się rozwijać, a to wszystko po to, żeby właśnie sytuacja nie mogła się polepszyć przed wyborami".

Trzaskowski zbulwersowany decyzją RPP

W powstałej 1 stycznia nowej gminie Grabówka sąsiadującej z Białymstokiem Trzaskowski powiedział, że jest zbulwersowany brakiem tej obniżki.

"Jestem zbulwersowany decyzją o tym, że nie będzie obniżki stóp procentowych, bo to jest rzecz absolutnie nieprawdopodobna" - powiedział Trzaskowski. Dodał, że nieprawdopodobnym jest, że gdy - jak mówił - w czasie rządów premiera Mateusza Morawieckiego inflacja wynosiła ponad 11 proc. obniżki stóp procentowych były, a teraz gdy średnioroczna inflacja z 2024 r. wynosiła 3,5 proc. obniżki stóp procentowych nie ma.

"Potrzebujemy tego obniżenia stóp"

Kandydat na prezydenta wskazywał, że polska gospodarka potrzebuje impulsu rozwojowego, a obecne stopy procentowe w Polsce są jednymi z najwyższych w Europie, także największymi w Europie są raty kredytów.

"Te raty kredytów są większe niż w bardzo wielu państwach, które są lepiej od nas rozwinięte. My dzisiaj potrzebujemy impulsu dla rozwoju gospodarki. My dzisiaj przede wszystkim dla wszystkich tych, którzy mają kredyty potrzebujemy tego obniżenia stóp procentowych, a widać, że te decyzje są inspirowane i dyktowane przez politykę" - mówił w Grabówce Trzaskowski.