Niska frekwencja zaskoczyła MEN

Opublikowane przez MEN dane pokazują, że w zajęciach z edukacji zdrowotnej uczestniczy 920 925 uczniów – około 30 proc. uprawnionych. Wiceminister edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz przyznała, że to wynik znacznie poniżej oczekiwań resortu. Jak podkreśliła, edukacja zdrowotna jest „niezbędna do prowadzenia działań profilaktycznych w szkołach”, a tak niski udział uczniów to realne utrudnienie dla systemu.

Na słabą frekwencję miało wpływać kilka czynników: kampanie dezinformacyjne dotyczące rzekomego naruszania praw rodziców, przeciążenie uczniów – zwłaszcza w szkołach średnich – oraz niekorzystne godziny zajęć, np. rozpoczynanie lekcji o 7.00 rano.

Ewaluacja przedmiotu i możliwa zmiana statusu

Resort edukacji zapowiedział przeprowadzenie ewaluacji przedmiotu w trakcie bieżącego roku szkolnego. Jej wyniki mają stanowić podstawę do ewentualnej decyzji o wprowadzeniu obowiązkowego charakteru zajęć. Piechna-Więckiewicz wyraziła nadzieję, że taka decyzja może zostać ogłoszona jeszcze w tym roku szkolnym.

Kluczowe rozstrzygnięcia mają pojawić się pod koniec pierwszego kwartału przyszłego roku, zgodnie z kalendarzem legislacyjnym. Ostateczne słowo należy do ministra edukacji.

Dlaczego obowiązkowość ma znaczenie?

Według MEN obowiązkowy status edukacji zdrowotnej umożliwi dotarcie do wszystkich uczniów z działaniami profilaktycznymi dotyczącymi zdrowia fizycznego i psychicznego. Wiceminister wskazała, że to szczególnie istotne w kontekście narastających problemów zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.

Obecnie rodzice, którzy nie chcieli, by ich dzieci uczestniczyły w zajęciach, musieli złożyć rezygnację do 25 września. Wycofanie takiej decyzji w trakcie roku nie jest formalnie przewidziane, choć – jak przyznała wiceministra – część szkół może podchodzić do tego elastycznie.

Co dalej z edukacją zdrowotną?

MEN zapowiada także konsultacje i zbieranie opinii od rodziców, uczniów i nauczycieli. Celem jest ustalenie, jak przedmiot jest odbierany i jakie zmiany programowe mogą być potrzebne. Niewykluczone, że wprowadzenie obowiązkowości zostanie połączone z modyfikacją zakresu treści.

Jeżeli decyzja resortu będzie zgodna z zapowiedziami, edukacja zdrowotna stanie się jednym z kluczowych elementów szkolnej profilaktyki zdrowotnej – i to znacznie szybciej, niż zakładano jeszcze kilka miesięcy temu.