Od września podstawowym modelem pracy w szkołach mają być zajęcia stacjonarne. Będzie też możliwy model mieszany: dyrektor szkoły po uzyskaniu zgody organu prowadzącego i na podstawie pozytywnej opinii sanepidu może zadecydować, że część dzieci lub klas będzie uczęszczać do szkoły w tradycyjnej formie, a część uczyć się na odległość. Przy większym zagrożeniu epidemiologicznym w grę wchodzi też przejście całej szkoły na edukację zdalną.

We wtorek podczas konferencji prasowej dziennikarze pytali prezydenta stolicy, czego obawia się w związku z powrotem dzieci do szkół 1 września.

"Przede wszystkim obawiam się tego, że rządzący nie są w pełni przygotowani do tego, co się ma stać we wrześniu i w kolejnych miesiącach, bo przypominam, że to rząd odpowiada za sytuację epidemiczną w naszym kraju" – podkreślił.

Reklama

Trzaskowski zaznaczył przy tym, że zamykano szkoły w momencie, kiedy w kraju było ok. 200 zakażeń dziennie, podczas gdy dziś, kiedy jest ich ok. 900, szkoły są otwierane. "My staramy się, ze strony samorządów, przygotować do tego (powrotu - PAP) jak najlepiej i miejmy nadzieję również, że rządzący będą przygotowani do ewentualnego wzrostu zachorowań" – powiedział Trzaskowski.

Prezydent stolicy zaznaczył także, że warszawski samorząd bardzo szczegółowo przygotowuje się na rozpoczęcie roku szkolnego. "Niestety minister edukacji, jak zwykle, próbuje przerzucać część odpowiedzialności na samorządy" – powiedział. "My będziemy gotowi do tego, żeby szkoły otworzyć 1 września" – dodał.

Zaznaczył jednocześnie, że samorządowcy przez cały czas czekają na bardziej pogłębione konsultacje ze stroną rządzącą. "Liczymy na to, że poza sporem politycznym, te konsultację będą znacznie bardziej głębokie" – dodał.

Polecamy: Wiceprezydent Warszawy: Wytyczne ministerialne dla dyrektorów szkół są dziurawe jak sito