Po tym jak doszło do fuzji pomiędzy włoską Luxotticą (właścicielem Ray Bana) a producentem soczewek kontaktowych na receptę ˗ Essilorem, wydawało się, że rozpoczyna się proces scedowania władzy przez założyciela włoskiej firmy Leonardo Del Vecchio na spadkobierców. W grę wchodzi niebagatelna kwota, bowiem Włoch dysponuje majątkiem o wartości 20 mld dol.

Jednak zaczęły się problemy. Od momentu fuzji EssilorLuxottica SA straciło 22 proc. swojej wartości. Włoch oskarża najważniejsze osoby z Essiloru o naruszenie warunków umowy ws. ustanowienia ładu korporacyjnego. Del Vecchio jest największym udziałowcem nowo powstałej spółki i dyrektorem jej zarządu. Włoch znajduje się w sporze z najważniejszą osobą w Essilorze, czyli Hubertem Sagnieresem, który jest zarazem wiceprezesem zarządu EssilorLuxottica.

Francuzi odpierają zarzuty i przekonują, że oskarżenia Włocha to próba przejęcia kontroli nad firmą. Del Vecchio twierdzi, że Sagnieres nie konsultował z nim obsadzenia kluczowych stanowisk w zarządzie i zachowuje się tak, jakby to Essilor przejął Luxotticę.

Spór pomiędzy dwoma firmami to kolejny odcinek francusko-włoskich starć. Populistyczny rząd w Rzymie spiera się z francuskim prezydentem Emanuelem Macronem o politykę migracyjną, gospodarczą i przemysłową. Włoskie Telecom Italia SpA walczy ze swoim największym udziałowcem, czyli francuskim Vivendi SA o zaprowadzenie w firmie korporacyjnego ładu. Oba kraje walczą też między innymi o pozycję w branży stoczniowej. Francuskie przejęcia włoskich marek luksusowych tylko zaogniły sytuację.

Reklama

Obecny konflikt pomiędzy Del Vecchio a Sagnieresem toczy się przede wszystkim o to, kto zostanie nowym dyrektorem generalnym firmy. Włoch chciałby, aby stanowisko to objął Francesco Milleri, z którym blisko współpracował w Luxottice.

>>> Polecamy: Nowa generacja superbogatych Amerykanów jest zaskakująco młoda. Oto wnioski z najnowszych badań