Państwowa Komisja ds. Pedofilii przedstawiła we wtorek na konferencji prasowej drugi raport z wynikami swoich prac. Zawarto w nim m.in. szczegółowe statystyki dotyczące prowadzonych przez komisję spraw, dane dotyczące przestępstw pedofilii wśród osób mających zawodowo kontakt z dziećmi oraz analizę kwestii przedawnień. Pierwszy raport Komisji ds. Pedofilii opublikowano pod koniec lipca ub.r.

"Raport prezentuje kolejny rok pracy Państwowej Komisji. (...) My, walcząc z przestępczością, walcząc o wyjaśnienie spraw, też przedawnionych, walczymy o nadzieję, by ona nie umarła u osób, które doświadczyły bólu i cierpienia" - powiedział przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii Błażej Kmieciak.

Z najnowszego, obszernego dokumentu wynika, że Komisja prowadziła łącznie 513 spraw, w tym 318 nowych tj. podjętych od 25 lipca ub.r., czyli od czasu publikacji poprzedniego raportu. W ostatnich 12 miesiącach Komisja przekazała do prokuratury 96 zawiadomień o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa, w tym 2 zawiadomienia dotyczyły kwestii zatajenia wiedzy o pedofilii. Od początku funkcjonowania komisja zawiadomiła prokuraturę już łącznie 233 razy.

W 54 przypadkach zgłoszenia o przestępstwie pedofilii zostały wniesione przez samych pokrzywdzonych. "To jest niezwykle dla nas ważne. (...) 78 spraw to są sprawy, które zostały zgłoszone bezpośrednio przez rodziców" - poinformował Kmieciak.

Reklama

W sprawach, którymi zajmuje się Komisja 161 osób pokrzywdzonych to dziewczynki, a 114 to chłopcy. W niektórych przypadkach, dotyczących głównie cyberprzestępczości, nie udało się ustalić płci. 82 ofiary nie ukończyły 10 roku życia, a 9 najmłodszych pokrzywdzonych pedofilią nie miało 3 lat.

Jak wynika z raportu, w 121 sprawach sprawcami była osoba niespokrewniona z ofiarą, a w 106 przypadkach spokrewnieni. Około 38 proc. spraw dotyczyło czynów popełnionych w rodzinie. W 70 zgłoszonych sprawach jako sprawcę wskazano rodzica, w 4 sprawach było to rodzeństwo, w 16 dziadkowie, a w 16 kolejnych członkowie dalszej rodziny.

Z kolei wśród wskazanych sprawców niespokrewnionych, ale pozostających w relacji z ofiarami największą grupę stanowili duchowni. W raporcie wymieniono m.in.: nauczycieli, wychowawców i opiekunów (9 spraw), trenerów sportowych (6 spraw), lekarzy (2 sprawy), duchownych (57 spraw), przedstawicieli innych związków wyznaniowych (5 spraw), partnerów rodzica (17 spraw), znajomych rodziny (6 spraw) i sąsiadów (19 spraw).

Kmieciak zwrócił przy tym uwagę, że wiele organizacji w tym np. niektóre związki harcerskie lub sportowe nie odpowiadają na pytania komisji. "Dlatego my nie wiemy, ile takich spraw jest. (..) Może okazać się, że trafimy na inne instytucje i organizacje, które również, w mniej oczywisty dla nas społecznie sposób milczały" - powiedział.

"Jeżeli chodzi o Kościół katolicki, pewne rzeczy mamy +na wierzchu+, o tym się mówi, to są sprawy, które każdy z nas słyszał. Natomiast, ile jest takich spraw, o których nie słyszymy dotyczących innych aktywnych zawodów, tego jeszcze nie wiemy. Rolą PKDP jest dotarcie do tych tajemnic, które są nie tylko wiadome w społeczeństwie, ale także mają charakter niepisany.” – dodał Kmieciak.

Jak podkreślono w raporcie, zdecydowaną większość potencjalnych sprawców pedofilii stanowią mężczyźni - 265 osób. Z kolei jako potencjalne sprawczynie wskazano 20 kobiet.

Prezentując raport Kmieciak poinformował, że komisja w 46 przypadkach zawiadomiła prokuraturę o nieprawidłowościach w postępowaniu. Jak podał, w 20 sprawach uwzględniono wnioski Komisji. W efekcie w 13 sprawach podjęto postępowania na nowo. "To są konkretne efekty działania (Komisji - PAP), ponieważ one nie pozwalają na to, żeby sprawa +umarła+" - dodał Kmieciak.

Szef komisji odpowiadając na pytania nawiązał też do projektu nowelizacji dotyczącego m.in. uprawnień komisji, którą do Sejmu skierował prezydent. Kmieciak powiedział, że zmiana przepisów zagwarantuje Komisji dostęp do dokumentów różnych organizacji i instytucji, w tym kościelnych. "Występowaliśmy do Nuncjusza Apostolskiego, niestety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Natomiast to, że nie otrzymaliśmy odpowiedzi nie znaczy, że siedzimy bezradnie i po prostu +płaczemy+, że Watykan nie chce nam dać dokumentów" - powiedział.

Jak poinformował, w Komisji są też obecnie 122 sprawy przedawnione. Podkreślił, że najdłuższy czas, jaki upłynął od daty przedawnienia sprawy do zawiadomienia wynosi 49 lat. W większości sprawy były zgłaszane po co najmniej 15 latach od popełnienia czynu, najwcześniej takie zawiadomienie złożono po 12 latach. "My będziemy wracać do tej przeszłości. Żeby do niej wrócić musimy mieć konkretne, mocne narzędzia, które pozwolą nam na to, żeby zrobić w sposób rzetelny" - powiedział Kmieciak.

Państwowa Komisja ds. wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 została powołana przez Sejm 24 lipca 2020 r. Rozpoczęła funkcjonowanie 1 października 2020 r.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski, Dominika Cacko, Magda Piasecka