W ekonomii doskonale jest znane prawo malejącej użyteczności krańcowej: każda kolejna jednostka jakiegoś dobra przynosi posiadaczowi coraz mniejsze zadowolenie. Pamiętacie pierwszą wypłatę? Stawiam, że nie była duża. Szczerze mówiąc, pewnie dziś uznali byście ją za uwłaczająco niską. A jednak – ponownie strzelam, ale myślę, że celnie – wtedy niesamowicie cieszyła. Tak mocno, że pamiętacie ją do dziś. Tak to działa z tą malejącą krańcową użytecznością. Gdy nie macie nic, 100 zł to majątek. Jeśli macie 100 tys., to takiej setki nie zauważycie.

ikona lupy />
nieznane
Reklama