Choć Europa usłyszała o inwigilacji Pegasusem i Predatorem za sprawą odnalezienia śladów oprogramowania w Polsce, na Węgrzech i w Hiszpanii, to uwaga UE skupia się dziś głównie na Grecji, gdzie nielegalnie podsłuchiwani mieli być m.in. lider greckich socjalistów, europoseł Nikos Andrulakis i dziennikarz finansowy Tanasis Kukakis. Obaj mieli być – według kanadyjskiego ośrodka Citizen Lab – nielegalnie inwigilowani za pomocą oprogramowania Predator, które jak Pegasus pozwala na pełny dostęp do smartfona, łącznie z usuniętymi z niego treściami.
Początkowo greckie władze zaprzeczały, jakoby zakupiły którekolwiek z narzędzi (oba produkowane przez izraelskie firmy: Pegasus przez NSO Group, a Predator przez Cytrox). Ostatecznie szef rządu Kiriakos Mitsotakis przyznał, że władze dysponują Predatorem, ale zaprzeczył, jakoby za jego wiedzą dochodziło do nielegalnej inwigilacji.