Stoisko firmy Fairphone na trwających właśnie targach IFA w Berlinie jest bardzo skromne. W porównaniu ze smartfonowymi gigantami wręcz ascetyczne. Jednak to właśnie na nim można zobaczyć urządzenie, które pod wieloma względami przewyższa bardzo drogie, topowe modele.

ikona lupy />
Stoisko firmy Fairphone / Forsal.pl

Skąd wziął się Fairphone

Reklama

Firma powstała w Holandii w 2013 r. i wtedy też wprowadziła na rynek swój pierwszy model. Jej celem jest tworzenie urządzeń o prostej konstrukcji, które użytkownik może sam naprawić. Dodatkowo zapewnia długie wsparcie – zarówno jeśli chodzi o aktualizację systemu, jak i bezpieczeństwo danych. W najnowszym właśnie zaprezentowanym modelu to aż 5 dużych aktualizacji Androida i 8 lat poprawek bezpieczeństwa. Na takie wsparcie nie mogą liczyć nawet najdroższe smartfony z tym systemem. Dla porównania – do niedawna standardem był model 3+4, teraz niektórzy producenci wydłużają ten okres o rok (4+5).

ikona lupy />
Samsung Galaxy S23 Ultra jest aktualizowany w modelu 4+5 / dziennik.pl

Powstaniu firmy przyświecała idea Fair Trade, czyli sprawiedliwego handlu. Jednak przez to już od samego początku jej urządzenia były nieco droższe od smartfonów konkurencji z podobną specyfikacją. Producent tłumaczy, że dzięki temu zapewnia godziwe wynagrodzenie wszystkim pracownikom i podwykonawcom. Firma zwraca również uwagę na to, że jej łańcuch dostaw obejmuje tylko sprawdzone źródła. To oznacza, że materiały takie jak kobalt, złoto, lit czy wolfram pochodzą z rzemieślniczych kopalni szanujących prawa pracowników. To o tyle ważne, że jego urządzenia powstają wciąż w Chinach, gdzie tego typu rzeczy nie stoją bynajmniej na pierwszym miejscu.

Najnowszy Fairphone 5 w 70 proc. wykonany jest z materiałów pochodzących z recyklingu. Firma stara się też, by pod względem ekologii „wychodzić na zero”, to znaczy każdy wyprodukowany smartfon ma być kompensowany przez recykling takiej samej ilości elektrośmieci. Użytkownik może odesłać do utylizacji stary smartfon w pudełku, w którym kupił Fairphone’a 5.

Zmienić świadomość konsumenta

Wymyślić coś – to jedno. Ale przekonać do tego konsumentów – to drugie, zdecydowanie trudniejsze zadanie. W dodatku na przestrzeni lat firma musiała się przystosować do rynkowych realiów. Podstawową zaletą jej urządzeń jest możliwość prostej wymiany podzespołów. Okazywało się jednak, że firmy za nie odpowiedzialne przestawały je produkować. I wtedy fizyczna możliwość wymiany na wiele już się nie zdawała. Z tego też powodu firma musiała wcześniej, niż planowała, zakończyć wsparcie pierwszego modelu.

ikona lupy />
Fairphone 5 / Forsal.pl

Przez lata trudno jej też było przebić się do świadomości użytkowników. Wielcy producenci co roku wypuszczali olbrzymie ilości obiektywnie lepszych i tańszych, choć oczywiście mniej ekologicznych modeli. Dopiero ostatnie pandemiczne lata coś w tym względzie zmieniły. Smartfonowy wyścig mocno przystopował, rynek jest pogrążony w kryzysie. Swoje zrobiło również załamanie gospodarcze i użytkownicy nie są już tak chętni do częstego wymieniania modeli. Producenci starają się zatrzymać ich m.in. dłuższym wsparciem urządzeń, a w tej dziedzinie Fairphone ze swoim najnowszym modelem jest niekwestionowanym królem. W dodatku przy niezłej specyfikacji może w końcu przekonać do siebie większe grono użytkowników.

Składamy Fairphone 5

O tym, że rozłożenie i złożenie tego smartfona nie jest wcale takie trudne, mogłem się przekonać na targach IFA w Berlinie. Na skromnym stoisku, pod nadzorem pracownicy firmy, każdy mógł spróbować swoich sił. Jej ta operacja zajęła nieco ponad trzy minuty – bez przykręcania śrubek. Jak zapewniała – to dodatkowe kilka minut. Ich gwinty oznaczone są dwoma kolorami – odpowiednio do mniejszych i większych elementów. Bez problemu można wymienić baterię, port USB-C, który jest jednym z najczęściej psujących się elementów, wyświetlacz, obiektywy albo płytę główną.

ikona lupy />
Fairphone 5 / Forsal.pl

Co znajdziemy w urządzeniu?

Dość ciekawie wygląda też specyfikacja samego urządzenia. Nie jest to już budżetowy smartfon do podstawowych zastosowań. Producent zdecydował się użyć procesor firmy Qualcomm – QCM6490. To jednostka wykonana w 6 nm procesie technologicznym i wykorzystywana głównie w urządzeniach IoT, czyli internetu rzeczy. Mocą odpowiada średniopółkowemu Snapdragonowi 778G.

Do tego mamy ekran OLED o odświeżaniu 90 Hz, przekątnej 6,46 cala i rozdzielczości 1224 x 2700 pikseli. Telefon ma 8 GB RAM, 256 GB pamięci wewnętrznej którą oczywiście można rozszerzyć kartą pamięci do 2 TB. Obsługuje 5G, Wi-Fi 6E (6 GHz), Bluetooth 5.2 i NFC. Ma również wejście audio 3,5 mm.

Nieźle wyglądają trzy obiektywy: główny, szeroki kąt i selfie. Wszystkie mają po 50 MP, a dodatkowo główny jest stabilizowany optycznie. Jedynie bateria jest dość niewielka jak na obecne standardy, ma 4200 mAh.

Takie podzespoły sprawiają, że urządzeniem mogą się już interesować nie tylko ekologiczni zapaleńcy, ale również zwykli użytkownicy. Smartfon kosztujący 699 euro jest do kupienia na stronie fairphone.com, a wysyłka jest realizowana również do naszego kraju. Z jednej strony – ekologia kosztuje. Ale z drugiej – może już warto?