Mate academy to startup EdTech wywodzący się z Kijowa i kształcący nowych specjalistów IT. Mowa tu o osobach bez doświadczenia w branży, które chcą znaleźć pierwszą pracę, a zatem starają się o stanowiska juniorskie. Zdawałoby się więc, że od lutego 2022 roku, perspektywy Mejta — zależne od ukraińskiego rynku pracy — będą cokolwiek trudne.

Mejt jednak nie tylko przetrwał, a wręcz rozwija się najszybciej w swojej historii. W listopadzie 2022 roku wszedł do Polski i stworzył zespół liczący niemal 30 osób, a w połowie 2023 roku — do Brazylii, gdzie zatrudnia już osób kilkanaście. Według samego startupu, sukces ten zawdzięcza swojej kulturze organizacji, a w wydaniu Mate academy: no bullshit culture.

Czym jest kultura organizacji?

Reklama

Kultura organizacji to zespół norm i zasad, które rządzą funkcjonowaniem firmy. Składają się na nią zarówno rzeczy przyziemne, np. godziny rozpoczynania pracy, jak i te nieco bardziej abstrakcyjne — np. stopień samodzielności pracowników. Jeżeli musisz rozliczać się ze swojej pracy dzień w dzień, to jest to element kultury Twojej organizacji; brak ścisłej kontroli także.

Między tym, jak firmy funkcjonują faktycznie, a jak swoją kulturę opisują, zachodzą oczywiście pewne… różnice. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy spoczywa — w wypadku startupów — na założycielach, bo to na nich swoją pracę wzoruje zespół. No bullshit culture sprawdza się w Mate academy dobrze właśnie dlatego, że bierze początek od samych founderów.

ikona lupy />
Co-founderzy Mate academy: Max Lysak, Anna Apostol i Roman Apostol / Media / Seleznova

No bullshit culture w 4 wartościach

1. Kieruj się interesem firmy

Startup nie oczekuje od zespołu przepracowania konkretnej liczby godzin w ciągu tygodnia; ba, nie oczekuje nawet stałych godzin pracy. Ani nawet stałego miejsca pracy. Oczekuje jedynie kierowania się interesem firmy. Masz więc zarządzać swoim czasem pracy tak, by osiągać zakładane cele, ale nie doprowadzić się przy tym do przepracowania i wypalenia. Pracować z takiego miejsca, które sprzyja Twojemu samopoczuciu — byle bez szkody dla produktywności.

2. Totalna odpowiedzialność

Mate academy unika reguł jak ognia, włącznie ze sztywnym podziałem obowiązków. I tak np. wszyscy developerzy zajmują full stackiem, bez podziału na front- i back end, a tech writerzy, pracujący na co dzień z materiałami edukacyjnymi, mogą pisać reklamy. Mają totalną swobodę działania, ale są przy tym totalnie odpowiedzialni za efekty swojej pracy.

Totalna odpowiedzialność dotyczy także odpoczynku, dlatego w Mate academy urlop można brać bez limitu — wedle własnego uznania. Founderzy Mejta wierzą, że ich pracownicy powinni brać wolne wtedy, gdy tego potrzebują, a nie gdy pozwala im na to polityka firmy. Jeśli robisz świetną robotę, nikogo nie obchodzi, jak często i na jak długo bierzesz wolne. Powinieneś wręcz wziąć wolne, jeśli nie byłeś na urlopie już od dłuższego czasu i nie wracać, póki nie wypoczniesz. Wypoczęty zespół potrafi więcej.

3. Bądź pokorny

Ludzie mają to do siebie, że są omylni. Dlatego Mate oczekuje, że kiedy sytuacja tego wymaga: schowasz ego do kieszeni, przyznasz się publicznie do błędu i wykażesz empatią, gdy potknie się ktoś inny. W ten sposób, startup zapobiega powstawaniu toksycznej atmosfery, ale i wspiera rozwój pracowników. Jeśli wszak boimy się popełniać błędy — bo np. obawiamy się zwolnienia — nie wychodzimy z nowymi inicjatywami, a firma traci na innowacyjności.

4. Bądź ambitny

Mate zatrudnia ludzi, którym zależy na własnym rozwoju, ale nie kosztem własnego zdrowia. Firma oczekuje równowagi: chce, by zespół nieprzymuszony wykraczał poza granice komfortu, by zdobywał nowe umiejętności, ale nie doprowadził się przy okazji do wypalenia. By rozwijał się wraz z firmą w perspektywie lat, a nie miesięcy.

Wartości dają początek regułom

Startupy zmieniają się błyskawicznie: ktoś przychodzi do pracy, ktoś odchodzi; powstają nowe stanowiska, stare znikają; jeden produkt się nie sprawdza, a drugi osiąga sukces. Siłą rzeczy więc, Mejt jednego dnia jest bliżej swoich wartości, innego — dalej. By trzymać się ich możliwie blisko, założyciele wprowadzili w życie minimum reguł, a pierwsza z nich dotyczy rekrutacji.

Dołączają tylko najlepsi.Mate academy stawia sprawę jasno już na pierwszym etapie rekrutacji. Jeśli chcesz dołączyć do zespołu, musisz należeć do najlepszych specjalistów w swojej dziedzinie; mowa zarówno o kompetencjach, jak i ilości wykonywanej pracy. Istnieją ku temu dobre powody.

Najlepszych specjalistów cechuje odwaga i niezawodność. Gdy muszą podjąć decyzję, nie czekają na zielone światło od managera — działają, w 99 proc. z pozytywnym skutkiem. Jeśli to możliwe: w oparciu o dane, a jeśli nie: w oparciu o doświadczenie i intuicję. Zespół miewa więcej innowacyjnych pomysłów, które potem wchodzą w życie szybciej. Powstaje sprzężenie zwrotne. Gdy widzisz, że pracujesz z kimś równie kompetentnym i zmotywowanym, zaczyna Ci się chcieć bardziej, nawet jeśli startujesz z wysokiego C. Słabsi specjaliści będą czuć, że zostają z tyłu, a w efekcie — opuszczą zespół.

Podwyżka na życzenie?

Startup wprowadził coś, co po polsku nazwalibyśmy awansem lub podwyżką na życzenie, choć mowa nie tyle o samodzielnej zmianie własnego wynagrodzenia (czy nazwy stanowiska), ale wyborze chwili, w której firma przygląda się Twoim wynikom pracy. I na tej podstawie decyduje czy, a jeśli tak, to o ile zwiększyć Twoje wynagrodzenie, czy też zmienić nazwę stanowiska

Gdy uznasz, że dostatecznie mocno wpłynąłeś na firmę, zbierasz i opisujesz swoje osiągnięcia w dokumencie — performance review doc — który następnie przesyłasz do oceny. Tej dokonuje zwykle Twój bezpośredni przełożony i People Operations Manager. Mate dopuszcza performance review nie częściej niż raz na pół roku, ale nie rzadziej niż raz na 12 miesięcy. Founderzy wychodzą z założenia, że skoro zatrudniają najlepszych, to muszą dać zespołowi możliwość błyskawicznego rozwoju. I że, siłą rzeczy, każdy pracownik osiągnie dostatecznie dużo na przestrzeni roku, by takie review uzasadnić.

Zespoły startupów z Doliny Krzemowej bogacą się nieprzeciętnie szybko dzięki temu, że częścią ich wynagrodzenia bywają akcje pracodawców (lub opcje na akcje). Mate academy wierzy w ten model, dlatego osoby, które szczególnie zasłużyły się dla startupu, też otrzymują jego akcje. W chwili pisania tego tekstu, akcjami Mejta dysponuje 25 proc. pracowników.

Wszechstronne zespoły

Mate wierzy, że kluczowe decyzje powinny zapadać na forum zespołu, co siłą rzeczy wiąże się z otwartością na krytykę i kontrargumenty. W firmie tego typu dyskusje mają miejsce regularnie, a co więcej — rozmawia się też o samych… rozmowach. O tym, jak dawać feedback, by ten był z pożytkiem zarówno dla samej organizacji, jak i dla jej pracowników.

W startupach, manager rzadko ma nad sobą innego managera, a co dopiero dwóch czy trzech; do rzadkości należą też wąsko wyspecjalizowane zespoły. Jeśli firma ma przetrwać i rozwijać się w trudnych warunkach (vide: rosyjska inwazja po lutym 2022 r.), musi zachować maksimum elastyczności. Dlatego Mejta cechuje wyjątkowo płaska struktura i wszechstronność zespołów.

Pożegnania częścią normalności

Współcześnie, spędzanie całego zawodowego życia w jednej firmie to rzadkość. Mate academy to rozumie i podkreśla, że buduje sportową drużynę, a nie rodzinę — bo tej się nie opuszcza. A firmę… owszem. To część normalności. Startup oczekuje jedynie, że gdy pracownicy zaczną szukać nowej pracy, poinformują o tym przełożonego. Wówczas Mate pomoże im w całym procesiei udzieli danemu pracownikowi rekomendacji, bez obrażania się na cały świat. Chcemy rozstawać się w dobrych stosunkach.

Dojście do tego stanu? 7 lat

Wykształcenie no bullshit culture zajęło Mate academy ponad siedem lat. Zdążyła przez ten czas zdefiniować każdy obszar działania startupu, od rekrutacji poprzez awanse i pożegnania; od komunikację po wprowadzanie innowacji; od udzielania feedbacku po wyznaczanie celów. Ale młodzi startupowcy… nie powinni jej kopiować, bo kultura firmy powinna być definiowania kształtowana przez jej założycieli. Bo tylko wówczas może się utrwalić.