Być może budzi tyle emocji dlatego, że z jednej strony nie wyobrażamy sobie już życia bez smartfona. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej w 2022 r., komórkę ma co dziesiąty przedszkolak w wieku pięciu, sześciu lat, 35 proc. siedmio-, ośmiolatków i 42 proc. dzieci dziewięcio- i dziesięcioletnich. Jak czytamy w innych badaniach (NASK, Nastolatki 3.0), 75 proc. młodych użytkowników smartfonów używa ich głównie do kontaktu z najbliższą rodziną. Telefon zapewnia nam więc poczucie kontroli nad pociechą. Co trzecie dziecko deklaruje, że wykorzystuje komórkę przy odrabianiu lekcji.
Z drugiej strony urządzenia mobilne mają być odpowiedzialne za spadającą koncentrację i pogarszające się wyniki w nauce, kryzys psychiczny i kryzys relacji rówieśniczych. Zajmują młodym tyle czasu, ile ich rodzicom praca zawodowa. Pozwalają na trudny do ograniczenia kontakt z nielegalnymi treściami, a także mediami społecznościowymi – projektowanymi tak, by wyssać jak najwięcej dziecięcej uwagi.
Jak jest naprawdę? Ciężko orzec, ponieważ nie ma na ten temat powszechnej zgody np. wśród naukowców. Nic też nie wskazuje na to, aby taka zgoda była możliwa do osiągnięcia.
CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ