Zgoda na podawanie zachodnich szczepionek obywatelom Niemiec w Chinach to wynik porozumienia ogłoszonego w listopadzie w czasie wizyty kanclerza Olafa Scholza w Pekinie.

Scholz oświadczył wówczas na konferencji prasowej, że szczepionki firmy BioNTech będą mogły być podawane „obcokrajowcom w Chinach”, oraz że starał się przekonać chińskie władze, aby dopuściły je również do użytku dla obywateli Chin.

Rzecznik rządu Niemiec nie podał szczegółów w sprawie wielkości pierwszej partii preparatów wysłanej do Chin. Zaznaczył natomiast, że Berlin naciska na Pekin, aby pozwolił podawać je również innym obcokrajowcom, a nie tylko mieszkającym w ChRL Niemcom, których liczbę szacuje się na ok. 20 tys. - przekazał Reuters w środę.

W liście skierowanym do obywateli RFN w Chinach rząd w Berlinie oświadczył, że zaoferuje za darmo podstawowe szczepienie oraz dawki przypominające preparatów zatwierdzonych w UE wszystkim Niemcom powyżej 12. roku życia. Członkowie ich rodzin, którzy mają inne obywatelstwo, nie zostaną uwzględnieni.

Reklama

Chińskie władze zniosły niedawno drakońskie restrykcje zapobiegania Covid-19, a wariant Omikron szerzy się na dużą skalę praktycznie bez żadnej kontroli. Analitycy oceniają, że w 2023 roku w zamieszkanym przez 1,4 mld ludzi kraju na Covid-19 może umrzeć nawet ponad milion osób.

„Pracujemy nad możliwością, by oprócz Niemców także inni obcokrajowcy mogli być szczepieni preparatem BioNTech” – twierdzi rzecznik rządu w Berlinie. Dodał, że w zamian Chińczycy w Europie mogą tam przyjmować szczepionki chińskiej firmy Sinovac.

Według źródła agencji Reutera zachodnie szczepionki zostaną dostarczone do niemieckich firm i ambasady w Chinach. Na podawanie ich obywatelom innych państw musiałyby zgodzić się chińskie władze – powiedziało źródło.

Wcześniej w grudniu Reuters informował, powołując się na tygodnik „Spiegel”, że ministerstwo zdrowia RFN zezwoliło na import preparatów Sinovac do Niemiec i podawanie ich mieszkającym tam Chińczykom. Szczepionka chińskiej firmy nie została dopuszczona do użytku przez Europejską Agencję Leków (EMA), ale otrzymała zielone światło od Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).(PAP)