- Budowle upiększone muralem są ciekawą alternatywą szarych, bezcharakternych budynków, jakich w Polsce jest wiele. Sztuka uliczna powoduje, że wiele miejsc nabiera nowej estetyki. Życie w takim budynku, chociaż nie staje się łatwiejsze, to z pewnością przyjemniejsze – wyjaśnia Marta Kubacka, ekspert portalu GetHome.pl.

Wielkoformatowe malowidła ścienne, potocznie zwane muralami, znane są od wieków. Już w starożytności ozdabiano budynki malowidłami, które mogły być określone namiastką znanych nam dzisiaj murali. To przecież obraz przemawiał do społeczności, która w tamtych czasach w dużej mierze była niepiśmienna. Sama nazwa pochodzi z języka hiszpańskiego, jednak to w Meksyku w I połowie XX wieku taki rodzaj malarstwa stał się wyjątkowo popularny. Rysunkami ozdabiano głównie budynki użyteczności publicznej.

Mural a graffiti

Nierzadko graffiti jest tworzone przez przypadkowe osoby a jego walory estetyczne pozostawiają wiele do życzenia. Murale natomiast są wykonywane przez artystów, a ich wartość jest o wiele większa. Powstają za zgodą zarządców budynków, zaś graffiti często są tworzone pod osłoną nocy. Gdyby przyjrzeć się obu wyrazom artystycznym, można zauważyć, że graffiti zapoczątkowało rozwój street artu, którego współczesne wydanie można podziwiać właśnie na muralach.

Reklama

Skąd murale wzięły się w polskich miastach?

W Polsce moda na ścienne rysunki pojawiła się wraz z okresem wielkiego boomu mieszkaniowego, w czasach PRL-u. Wtedy murale pełniły jednak inną funkcję niż obecnie. Nierzadko były wykorzystywane do przemycenia rządowej ideologii czy reklam państwowych przedsiębiorstw. Do dzisiaj prawie w każdym mieście można odnaleźć kamienicę z logo PKO, PZU, czy PEWEX-u.

W późniejszych latach, bliższych mentalnie do obecnych, murale okazały się świetnym pomysłem na uatrakcyjnienie starych budynków. Takie tymczasowe rozwiązanie spotykało się z różnymi opiniami. Na muralach pojawiały się na przykład sylwetki nieżyjących już, ale pozostających w naszej świadomości wybitnych osób. Dla wielu było to kontrowersyjne rozwiązanie, dla innych ciekawe.

Oblicza polskiego street artu we współczesnym wydaniu to głównie odmienianie starych budynków tanim, ale jakże skutecznym kosztem. Przyciągają bowiem turystów, a to jak wiadomo jest w zainteresowaniu każdego gospodarza miasta. Dlatego tego typu wielkoformatowe rysunki są realizowane nawet na zlecenie urzędów lub ośrodków kultury.

Najsłynniejsze murale w Polsce

Pierwszymi miastami, które przychodzą na myśl, są Słupsk i Łódź. Monumentalne malarstwo ścienne w tych miastach sprawiło, że stały się popularne pod względem turystycznym.

Łódź można nazwać stolicą street artu. Znajduje się tam ponad 70 wielkoformatowych dzieł sztuki, a do najbardziej znanych można zaliczyć „Madame Chicken” (autorstwa duetu Etam Cru), przestawiający starszą kobietę obejmującą kurę. Znany nie tylko mieszkańcom Łodzi jest również mural Rubinsteina, przedstawiający słynnego pianistę.

W Słupsku od 2016 roku powstało już ponad 40 murali. Wiele z nich przedstawia historię miasta. Są też takie, które przywołują pamięć o wybitnych postaciach, takich jak Jerzy Waldorff, Otto Freundlich, Heinrich von Stephan, Trina Papisten czy Wanda Chotomska.

Deweloperskie osiedla artystyczne

Deweloperzy, chcąc wyróżnić swoją ofertę, coraz większą uwagę poświęcają estetyce inwestycji. Coraz częściej decydują się wplatać murale w swoje inwestycje, co sprawia, że nabierają one unikatowego uroku. W sztuce ulicznej upatrują zachęty do dialogu sąsiedzkiego i nawiązania kontaktów. Przede wszystkim liczą, że takie prace zmieniają estetykę otoczenia.

Przykładem takiego miejsca jest Żoliborz Artystyczny. Na stronie inwestora można dowiedzieć się, że nadrzędną ideą projektu było stworzenie otwartej przestrzeni miejskiej, w której sztuka staje się częścią codzienności. Pasaże, place i ulice są pełne rzeźb i instalacji artystycznych, a murale przedstawiają żoliborskich artystów. To sprawia, że mieszkańcy osiedla znają jego historię, przez co bardziej identyfikują się z miejscem zamieszkania.

Murale na świecie

Moda na monumentalne obrazy malowane na ścianach budynków ogarnęła nie tylko Polskę, ale i cały świat. Malowidła zachwycają lokalnych mieszkańców i przyciągają rzesze turystów. Okazuje się, że nasz kraj ma w tym spory udział. Portal Brightside.me uznał mural polskiej artystki NeSpoon, za jeden z dwudziestu najpiękniejszych na świecie. Znajduje się on w hiszpańskim miasteczku Belorado i przedstawia motyw słynnej bobowskiej koronki klockowej. Jak większość street artów na świecie i ten ma swoje przesłanie. Porusza temat obecności kobiet w przestrzeni publicznej.

- Malowanie murali na nowobudowanych budynkach powoduje, że zamiast szarych zabetonowanych osiedli powstają kolejne propozycje warte uwagi. Kulturalno-artystyczne mapy miast stają się bogatsze i ciekawsze, nie tylko dzięki ich historii. To dobry kierunek, który miejmy nadzieję, będzie kontynuowany przez kolejnych deweloperów – podsumowuje Marta Kubacka, ekspert portalu GetHome.pl.